Piłka nożna dostarcza całej masy emocji. Z resztą jak każda dyscyplina sportowa. O Polsce jednak ciągle mówi się, że to kraj piłkarski, choć zarówno nasza liga jak i reprezentacja wyglądają dosyć mizernie. Do tego światem futbolu co chwilę wstrząsają kolejne afery i skandale. I te właśnie ciemne sprawy prezentuje nam Maurycy Nowakowski w książce Okrągły przekręt.
Powieść ta jest literacką fikcją. Czytając ją, odnajdujemy zmienione nazwy znanych polskich klubów, a niektóre nazwiska również wydają się być znaczące. Gdy docieramy do ostatniej strony, mamy jednak jedno pragnienie – by zdarzenia opisane przez Maurycego Nowakowskiego nigdy nie okazały się prawdą. By nigdy nie okazało się, że nasza ukochana drużyna przegrała, bo przeszkadzali jej sędziowie. By nie pojawiła się w mediach informacja, że pierwsze miejsce w lidze jest zasługą tylko i wyłącznie pieniędzy oraz układów. Chcemy, aby to umiejętności, wytrwałość, własna praca i odrobina szczęścia dawały wygraną. Ale czy możemy być pewni, że tak właśnie się dzieje? Czy mamy stuprocentową pewność, że Okrągły przekręt to tylko i wyłącznie literacka fikcja, pisarska wyobraźnia połączona z niewielkim ułamkiem prawdy?
Okrągły przekręt to głównie historia widziana oczami dwóch bohaterów – Marcina Farona i Macieja Bojarskiego. Ten pierwszy jest młodym, obiecującym i niezwykle ambitnym dziennikarzem Kuriera Sportowego. Jego życie kręci się tylko i wyłącznie wokół pracy, a nowa seria artykułów może okazać się dla Marcina przełomową i dać mu przepustkę do elity polskiego dziennikarstwa. Maciej Bojarski to z kolei piłkarski sędzia. Do tej pory wydawał się nieskazitelnym arbitrem, który nie bierze łapówek, nie daje się przekupić, nie sprzyja określonym drużynom. W swoim fachu jest wręcz perfekcjonistą, znającym wszelkie zawiłości piłkarskich przepisów i wiedzę tę skutecznie wykorzystującym. Teraz – w obliczu afery korupcyjnej, jego bezpieczeństwo wisi na włosku. Dzięki układom Bojarski nie został aresztowany, nie jest nawet podejrzany o sprzedawanie meczów. Dodatkowo jego osobą interesuje się nowa spółka szkoląca i zrzeszająca sędziów, a Bojarski ma szansę na międzynarodową karierę. Tylko czy jego ciemne interesy do końca pozostają w ukryciu? Zwłaszcza gdy sprawę tę bada dociekliwy Marcin Faron?
Co wywołało nagłe poruszenie w świecie futbolu? Po pierwsze zbliżające się Euro 2012. Światowe święto piłki nożnej musi okazać się imprezą przeprowadzoną w sposób profesjonalny, ukazać, że Polska to kraj stworzony do takich wydarzeń i aspirujący do podboju zachodnich boisk. Po drugie – nadchodzące wybory. Premierowi wręcz marzy się brawurowa akcja oczyszczająca wśród sędziów, akcja antykorupcyjna tak chętnie komentowana przez polskie społeczeństwo. Rozpętuje się więc istna wojna, chaos pochłaniający coraz więcej ofiar. Tylko czy przyniesie on pożądane skutki? Czy wreszcie zapanuje sprawiedliwość? Śmiem wątpić…
Oprócz tematyki związanej z futbolem, Okrągły przekręt to też powieść o trudnych relacjach międzyludzkich. Marcin Faron własnie rozstał się z dziewczyną, w natłoku pracy musi znaleźć chwilę dla rozwiedzionych rodziców, a przed nieco despotycznym redaktorem naczelnym musi tłumaczyć się niemal z każdego słowa. Maciej Bojarski z kolei to człowiek żyjący w luźnym związku z byłą prostytutką, dodatkowo zmagający się z napiętymi stosunkami z siostrą i chorą na raka matką. Wszystko tworzy powieść wielowymiarową, dotykającą wszelkich sfer ludzkiej egzystencji.
Co zaskakujące – nie jest to książka o sporcie. Piłkarzom nie poświęca się tu wiele czasu, kibice ożywają jedynie podczas meczów, gdy sędzia wyda niesprawiedliwy wyrok, krzywdzący ukochany klub. W Okrągłym przekręcie nie ma miejsca na dla tych, których obserwują i kochają tysiące, o ile nie miliony, kibiców. Maurycy Nowakowski daje nam jasny przekaz – to nie piłkarz daje wynik, to nie doping dodaje skrzydeł i pozwala na spektakularne wygrane. To wewnętrzne układy, przekazana w ciemnym lesie gruba koperta czy wystawna kolacja w ekskluzywnej restauracji. I nie ważne w jakim mieście – w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Kielcach – korupcja rządzi światem piłki nożnej. A nadzieja na poprawę nigdy się nie pojawi…
Maurycy Nowakowski stworzył powieść wielowątkową, złożoną i trudną w jednoznacznej, moralnej ocenie. O ile wszyscy zgadzamy się, że korupcja jest złem, tak na przykładzie Macieja Bojarskiego dostrzegamy jej „ludzkie” oblicze. Sędzia Bojarski jest bowiem bohaterem, który wywołuje w czytelniku mieszane uczucia. Popełnia przestępstwo, kłamie i niewątpliwie postępuje źle. Z drugiej jednak strony jest człowiekiem, któremu współczujemy napiętej sytuacji rodzinnej, choroby matki, problemów z okazywaniem uczuć, a w pewnym momencie nawet niepewności w jakiej musi żyć – w każdej chwili może bowiem zostać aresztowany. Przyznam, że już dawno bohater literacki nie wzbudził we mnie tak mieszanych uczuć.
Okrągły przekręt nie jest mistrzostwem literatury, styl autora nie jest perfekcyjny, a szybka akcja również może nie wzbudzić naszych zachwytów. Ale wszystko to blaknie, gdy przyjrzymy się tej powieści z większej odległości. Maurycy Nowakowski dał czytelnikom opowieść, która wzbudza emocje, zmusza do przemyśleń, zaskakuje i wciąga już od pierwszej strony. Z niecierpliwością czekamy na wszelkie wyjaśnienia i kulisy piłkarskich afer. W napięciu śledzimy losy Marcina Farona, który co rusz odkrywa nowe tajemnice i Macieja Bojarskiego – nazywanego jedynym sprawiedliwym. Okrągły przekręt pozostawi nas w stanie otępienia i z niewyraźnym wrażeniem, że przecież to wszystko może być prawdą! Brutalną, pozbawiającą nas złudzeń i nadziei. Sport przestaje być starciem przeciwników. Staje się marionetką w rękach milionerów i polityków, którzy by uzyskać własne korzyści, nie cofną się przed niczym.
Tytuł: Okrągły przekręt
Autor: Maurycy Nowakowski
Data wydania: luty 2013
Wydawca: Anakonda
Liczba stron: 400
Kategoria: kryminał, sensacja