Długo nie mogłam przekonać się do polskich autorów i polskiej literatury. Jednak dzięki kilku trafnym wyborom, odkryłam, że rodzima twórczość jest równie atrakcyjna co ta zagraniczna. I Jakub Żulczyk, z którego poznałam przy okazji Zmorojewa, jest tego doskonałym przykładem.

Właściwie nie wiem, co sprawiło, że sięgnęłam po Ślepnąc od świateł. Pewnie bym się na tę książkę nie zdecydowała, gdybym wiedziała, że jest tak długa. I z tego prozaicznego powodu (bo grube książki kupuję, gdy jestem przekonana do autora) ominęłaby mnie doskonała powieść. Bo Ślepnąc od świateł doskonała jest!

Warszawa. Noc. W takich okolicznościach poznajemy głównego bohatera Jacka. Pochodzi z Olsztyna, w stolicy jest więc przejezdnym, ale dobrze znanym w określonym towarzystwie człowiekiem. Jacek jest bowiem dilerem, który starannie dobiera klientów, umiejętnie maskuje swój fach i doskonale porusza się w świecie ludzi pochłoniętych nałogiem. Ma stałych klientów, najczęściej dobrze sytuowanych, znanych nie tylko w Warszawie, ale i w całym kraju. To gwiazdy telewizji, wielcy przedsiębiorcy, menagerowie, osoby wykształcone…

Nocna warszawa skrywa wiele tajemnic, a wraz z Jackiem powoi będziemy je odkrywać. Sam bohater to przykład doskonałej kreacji. Jest zwykłym człowiekiem – nie ma w nim ogromu odwagi, cwaniactwa, skłonności do awantur. To zaskakuje, bo w tak bezwzględnym świecie i trudnym biznesie trzeba być przygotowanym na wszystko. Bohater Ślepnąc od świateł dba o klientów, a ci wiedzą, że mogą mu zaufać. Cóż, wcale to nie dziwi, gdyż Jacek jest niemal na ich każde zawołanie.

W końcu jednak i on musi odpocząć. Ma zaplanowany wylot za granicę, długie i beztroskie wakacje, które pozwolą mu też na zatarcie śladów swojej działalności. Bo Jacek chce uciec. Chce mieć spokój, chce w końcu spokojnie zasnąć, chce nie myśleć o konsekwencjach. Marzenie o podróży szybko jednak okaże się trudnym do zrealizowania. Ostatnie dni przez zaplanowanym urlopem zamienią się w piekło…

Jakub Żulczyk pisze świetnie! Ślepnąć od świateł ma klimat, ma to coś, co przyciąga, zachwyca i jednocześnie obrzydza. Świat wykreowany w powieści nie jest idyllą, jest tu brudno, rządzą tu pieniądze i wpływy. Na każdym kroku okazuje się jak bezwzględne jest życie, życie pośród innych. Jacek nie raz przekona się, że nikomu nie można ufać. Wybierać też można jedynie mniejsze zło, a nie szczęście.

Ślepnąc od świateł to opis świata bezwzględnego. Każdy z bohaterów nosi w sobie zło, a Żulczuk to zło doskonale opisuje. Nie brak tu wulgaryzmów, seksu, emocji. Autor nie powstrzymuje pióra, pisze dosadnie, ale stylem który idealnie pasuje to wykreowanej rzeczywistości. Losy głównego bohatera szybko nas wciągną i pomimo tego, że Jacek właściwie jako diler zasługuje na publiczne wykluczenie, tak jestem pewna, że każdy czytelnik będzie liczył na szczęśliwe zakończenie. Czy tak się jednak stanie?

Powieść Jakuba Żulczyka jest godną polecenia. Wciąga niemal od pierwszej strony, zaskakuje, a również zmusza do przemyśleń. Pomimo jej objętości, czyta się ją szybko i z żalem odkłada po ostatniej stronie. Bo czy zakończenie faktycznie zamyka historię Jacka?

Autor: Jakub Żulczyk
Tytuł: Ślepnąc od świateł
Data wydania: 22 października 2014
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 519

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *