Moje serce wzdraga się na samą myśl, że miałabym przeżyć choćby godzinę, nie czując miłości. Takie zdanie zapisała caryca Katarzyna II w swoim dzienniku pod datą 21 lutego 1774 roku. Zdanie to doskonale oddaje jednocześnie pragnienie każdego człowieka, ale także dylemat, z jakim musieli mierzyć się władcy europejscy na przestrzeni dziejów: miłość czy powinność. W książce Królewskie romanse Leslie Carroll opisuje tych spośród nich, którzy postanowili nie dokonywać wyboru, a jedynie zmienić hierarchię: miłość nad powinność.

Agnes Sorel, Diana de Poitiers, madame Montespan, madame Maintenon, hrabia Koenigsmarck, madame Pompadour, madame du Barry, Grigorij Potiomkin, Johann Struensee, Axel von Fersen, Maria Walewska, Lola Montez… Co łączy tych wszystkich ludzi, mężczyzn i kobiety, których nazwiska być może spotkaliśmy na lekcji historii? Otóż wszyscy oni kochali, kochali owoc zakazany, władcę bądź władczynię, miłością mniej lub bardziej zakazaną, miłością, za którą zyskali nagrodę lub ponieśli karę, bo przecież i tak bywało na dworach, gdzie królom wolno było wszystko, a królowym prawie nic. Chyba że tą królową była jedynowładczyni, jak Katarzyna II.

Leslie Carroll oprowadza nas po pałacach, komnatach, buduarach, tajemnych schodach, parkach i innych dyskretnych miejscach, gdzie toczyły się romanse i spełniały marzenia o prawdziwej miłości władców, którzy decydowali o kształcie Europy w wieku XV, XVI, XVII, XVIII, XIX… Każdy z nich zgodnie z życzeniem swego dworu poślubiał wybraną mu przez doradców i rodziców kobietę, której nie dość, że nie kochał, to często bywało, że nawet nie znał, bo kiedy miał poznać i pokochać, skoro rankiem zawierał małżeństwo, a wieczorem miał już brać się za powołanie na swiat następcy tronu? Ale kiedy dopełnił obowiązku rozglądał się wokół i w krótkim czasie na dworach pojawiały się kochanki, oficjalne bądź nieoficjalne, z większym lub mniejszym wpływem na króla. Doskonałym przykładem metres, o różnym wpływie na króla, są kochanki Ludwika XIV, który z madame Montespan doczekał się dziewięciorga dzieci, a następnie po wielu latach zgodnego z nią pożycia, odsunął ją od siebie, a oficjalną metresą uczynił, jakże różną od tamtej, madame Maintenon, notabene nianię owych nieślubnych dzieci. Można by rzec: banał, jakich dziś pełno, ojciec romansujący z nianią. Ale w przypadku króla Francji o banale nie może być mowy. Fakt bycia nianią królewskich dzieci, nawet nieślubnych, nie byłby tak znaczący, gdyby nie dodatkowo różnica stanowa między madame a królem. Królowi jednak udało przezwyciężyć się te trudności do tego stopnia, że pod koniec życia, po śmierci prawowitej królowej, zawarł z madame Maintenon w związek małżeński.

Nie wszystkie romanse królewskie mogły skończyć się tak szczęśliwie, jak te królów Francji, o czym boleśnie przekonały się księżniczka Zofia Dorota z Celle i królowa duńska Karolina Matylda. Obie, po wykryciu romansu, zostały rozdzielone ze swymi dziećmi i wygnane ze swych dworów, a ich kochanków spotkała śmierć. Z kolei przykład Katarzyny II pokazuje, że jeśli władczyni chciała cieszyć się wolnością w kwestii doboru partnerów, musiała najpierw zdobyć pełnię władzy w królestwie, a następnie pozbyć się małżonka, najlepiej na zawsze. Wówczas nikt nie odważyłby się zaprotestować, nawet kochanek, który mógł w końcu znudzić się cesarzowej.

Autorka sporo miejsca poświęca domniemanemu romansowi Mariia Antoniny Austriaczki i Axla von Fersena. Badacze, jak podkreśla Carroll, do dziś spierają się, czy w przypadku tej dwójki doszło kiedykolwiek do skonsumowania romansu. Wiadomo natomiast, że miłość Marii Antoniny i młodego szwedzkiego arystokraty była naprawdę wielka, pełna czułości i gotowości do poświęceń, o czym świadczy przede wszystkim gotowość i wielokrotne próby ratowania królowej podejmowane przez Axla w czasie jej uwięzienia. Być może, że ich przypadek stanowi doskonałe zobrazowanie stwierdzenia, że w związku dwojga ludzi nie musi pojawić się seks, żeby była w nim prawdziwa miłość. Ich miłość to do dziś niedościgniony wzór epistolarnej miłości.

Na uwagę zasługuje również polski wątek w postaci historii, w której Carroll przytacza dzieje romansu Napoleona Bonaparte i Marii Walewskiej. Romansu, którego mogło nigdy nie być, gdyby nie rozbiory i gdyby nie fakt, że w postaci Napoleona upatrywano zbawcy narodu polskiego. Maria Walewska przekonywana przez męża i rodziny uległa cesarzowi Francuzów, z początku z pobudek patriotycznych, z czasem zaś szczerze go pokochała, urodziła mu syna i darzyła uczuciem nawet wtedy, gdy Napoleon rozwiódłszy się z cesarzową Józefiną, poślubił Marię Ludwikę Austriaczkę. Co ważne, to Maria żegnała go tuż przed ostatecznym zesłaniem na Wyspę Świętej Heleny. Swego słynnego kochanka nigdy nie zapomniała.

Jedynym, co zaskakuje w książce Leslie Carroll, jest obecność w zestawieniu dwóch par z Dworu św. Jakuba. Mowa mianowicie o Jerzym VI i Elżbiecie Bowes-Lyon oraz o Williamie i Kate, księciu i księżnej Cambridge. Zaskakuje, ponieważ wszystkie wcześniejsze opisane tu związki są związkami najczęściej cudzołożnymi, gdzie zdradzała jedna i/lub druga strona. Stawianie tych związków w jednej linii z królewską i książęcą parą brytyjskiej rodziny panującej wydaje się być działaniem przesadzonym. Wszak zarówno król Jerzy, jak i William sami wybrali swoje ukochane, poślubili je w obecności Boga i rodziny, i cieszyli się lub cieszą (w przypadku Williama i Kate) radością życia małżeńskiego. Można przyjąć, że jest to zabieg celowy, mający na celu pokazanie, że mimo różnych praktyk na wielu dworach możnowładczych, możliwe jest szczęście w królewskim małżeństwie i happy end znany nam z Disneyowskich baśni.

Książka Leslie Carroll zasługuje na ogromną pochwałę. To doskonałe kompendium historyczne poświęcone najsłynniejszym romansom, napisane świetnym stylem i językiem wystarczająco kwiecistym, by zadowolić, a przy tym nie zamęczyć czytelnika. Każdemu zainteresowanemu losami Europy w niekoniecznie tradycyjnym stylu polecam zapoznanie się z tą lekturą. Można się dzięki niej przekonać, jak często zakochany mężczyzna postrzegany był w kategorii wariata i jak równie często ukochana przez niego (lub przez nią) osoba wywierała wpływ na politykę, kulturę czy życie dworskie. Opowieści Leslie Carroll są pełne dowodów na to, że miłość ma moc odmieniania wszystkiego. Bez różnicy, czy jest akceptowana, czy nie. Miłość może wszystko.

Autorka: Leslie Carroll
Tytuł: Królewskie romanse. Namiętność, pożądanie, władza na dworach Europy
Tytuł oryginalny: Royal Romances. Titillating Tales of Passion and Power in the Palaces of Europe
Wydawca: MUZA SA
Przekład: Andrzej Goździkowski
Data wydania: 19 listopada 2014r.
Liczba stron: 608
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-7758-804-8
Kategoria: literatura faktu, przygodowe i historyczne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *