O książce Zniewolony. 12 Years a Slave zrobiło się w Polsce głośno jeszcze przed jej wydaniem – a to za sprawą obsypanego oscarowymi nominacjami filmu o tym samym tytule. I choć film okazał się wybitny, książka zdecydowanie także zasługuje na uwagę.

Wśród książkowych nowości Zniewolony jest pozycją niezwykłą. Pierwszą i najbardziej oczywistą tego przyczyną jest fakt, iż napisano ją w 1853 roku, przeszło 160 lat temu. Drugą – że opisana tu historia jest prawdziwa i poświadczona dokumentami. Trzecia jest chyba najważniejsza z punktu widzenia czytelnika – Zniewolony to dobra, klasyczna literatura; poruszająca opowieść budząca całą gamę emocji, mówiąca wiele o świecie dawnym, ale na swój sposób również współczesnym – w końcu nasza historia mówi o nas, nawet ta, którą chcielibyśmy wymazać…

Historię opowiedzianą przez Solomona Northupa – historię jego własnego życia – chciałby z pewnością wymazać niejeden amerykański „patriota”. Jest to bowiem opowieść o nieludzkim, cynicznym barbarzyństwie (drugim po odebraniu Indianom i Indiankom ziemi), jakim było niewolnictwo na szeroką skalę praktykowane w Stanach Zjednoczonych jeszcze długo po ich powstaniu.

Solomon Northup to postać autentyczna. Na świat przyszedł w 1808 roku w Nowym Jorku jako wolny człowiek – niewolnictwo zniesiono tam już w 1785 roku. Odebrał wykształcenie, nauczył się gry na skrzypcach, ożenił się, spłodził troje dzieci. Prowadził proste, choć wcale niełatwe życie, pracą własnych rąk i umysłu – który w niczym nie ustępował umysłom białych – zarabiał na utrzymanie swojej rodziny, zdradzając wyraźną smykałkę do interesów połączoną z solidnością i pracowitością. Mimo w oczywisty sposób niższego stanu i gorszej pozycji społecznej, radził sobie dobrze, był szczęśliwy, a jego rodzinie niczego nie brakowało… Aż do feralnego roku 1841, kiedy to zbliżał się do cienia, w nieprzeniknioną ciemność, w której wkrótce miał zniknąć. Zwabiony ofertą pracy został podstępnie porwany i sprzedany w niewolę. W koszmarnych warunkach przetransportowano go aż do Luizjany, jednego ze stanów kontrolowanych przez Konfederację (w stanach południowych zniesienie niewolnictwa było możliwe dopiero po wojnie secesyjnej i ostatecznie udało się niemal wiek później, w 1865 roku). Tam zmuszono go do niewolniczej pracy i więziono przez dwanaście lat… Po odzyskaniu wolności spisał i wydał swoją historię, która stała się poruszającym głosem w dyskusji o lekceważonej przez wieki kwestii niewolnictwa.

Powieść napisana jest w XIX-wiecznej konwencji pamiętnika, autor jest tu jednocześnie narratorem i wszystkie wydarzenia prezentuje nam z własnej perspektywy. Krótko zdaje nam sprawę z niełatwej historii swojej rodziny, opisuje też swoje życie sprzed porwania i już w tych pierwszych słowach zyskuje sympatię czytelnika jako człowiek uczciwy, pracowity, znający swoją wartość i mający otwarty umysł a przy tym życzliwy ludziom. Jego życie rodzinne było szczęśliwe, ale dalekie od sielanki – chociaż wolni, czarni w północnych stanach USA wciąż doświadczali dyskryminacji. Solomon Northup był jednak człowiekiem wielkiego ducha i trochę… marzycielem. Nie zrażał się więc i wierzył w swoją przyszłość. Niestety los zgotował mu próbę niemal na miarę Hioba.

Odyseja naszego bohatera zaczyna się w 1841 roku; odtąd towarzyszymy mu przez dwanaście lat niewoli. Muszę przyznać, że gdyby nie ta lektura, naprawdę trudno byłoby mi sobie coś takiego wyobrazić. No bo jak wyobrazić sobie, że oto z dnia na dzień traci się bliskich, dom, marzenia i przyszłość? A później żyje się z tą stratą dwanaście lat, wśród potu, krwi, pogardy i śmierci, zginając kark pod ciężarem pracy ponad siły lub bata, bez żadnej winy, tylko z powodu koloru skóry?

Solomon Northup opisuje niewątpliwie bolesne dla niego wspomnienia w sposób bardzo subiektywny. Dzięki jego historii możemy poznać od środka świat niewolników i niewolnic – pełen cierpienia, niesprawiedliwości, bólu, ale czasem i nadziei, choćby i była złudna. Pełen intensywnych emocji, realistyczny, autentyczny – jak się wydaje. Northup nie koloryzuje – nie musi. Ogromnym atutem tej publikacji jest możliwość nie tylko poznania bulwersujących z dzisiejszego punktu widzenia realiów, w jakich przyszło żyć Northupowi, ale także wejrzenia w myśli i uczucia człowieka, który naprawdę musiał im stawić czoła, a nie był tylko bohaterem literackim. To poznanie człowieka jest dla mnie chyba nawet ważniejsze od poznania jego historii, choć w istocie warto poznać jedno i drugie.

Co bardzo istotne w przypadku klasyki, Wydawnictwo Replika postarało się o dobre tłumaczenie książki. Czuć tu, oczywiście, archaiczność języka, jest on jednak zdecydowanie bardziej elegancki i dopracowany niż przestarzały, dodaje kolorytu i wiarygodności całej opowieści, a ponadto ma taką melodię, że czyta się go z przyjemnością. Jak wspomniałam, powieść jest utrzymana w konwencji pamiętnika, niewiele tu dialogów, za to wiele opisów, wspomnień i przemyśleń narratora, jednak mimo to książkę czyta się naprawdę szybko.

Warto zauważyć, że swoją autobiograficzną książkę Solomon Northup dedykuje Harriet Beecher Stowe i jej słynnej powieści Chata Wuja Toma. Nietrudno to zrozumieć – dzieło Stowe opublikowane w 1851 roku opowiada właśnie o strasznym losie niewolników z amerykańskiego Południa, zaś sama autorka uczestniczyła w akcjach ukrywania zbiegłych niewolników i przerzucania ich na Północ.

Tak naprawdę jedyną rzeczą, która mi się w tej książce nie podoba, jest… jej tytuł. Jestem niemal pewna, że decyzja wydawcy w tym zakresie wynikała z faktu, że film inspirowany książką jest w polskiej dystrybucji zatytułowany właśnie w ten sposób, jednak trudno mi przełknąć ten anglojęzyczny tytuł w polskiej publikacji. Na szczęście nie jest on wyeksponowany na okładce; poza tym to tylko szczegół.

Pełna starannie oddanych detali historia spisana piórem Solomona Northupa jest poruszającym, pochodzącym od naocznego świadka świadectwem niewolnictwa w XIX-wiecznej Ameryce, budzącą emocje opowieścią o rozciągniętej na dwanaście lat odysei człowieka, który, zachowując pamięć o swojej rodzinie, stara się przetrwać – choć nie za wszelką cenę – i nie traci nadziei na odzyskanie wolności i dawnego życia. Książka warta polecenia – nie tylko miłośnikom i miłośniczkom literackiej klasyki, choć im przede wszystkim. Niewątpliwie warto też sięgnąć po literacki pierwowzór przed lub po obejrzeniu filmu – aby mieć pełniejszy obraz tej trudnej, ale i niezwykłej historii.

Fragment książki przeczytasz TUTAJ.

Tytuł: Zniewolony. 12 Years A Slave
Autor: Solomon Northup
Wydawca: Replika
Premiera: 21 stycznia 2014
Język oryginału: angielski
Tytuł oryginału: 12 Years A Slave
Przekład: Martyna Plisenko
ISBN 978-83-7674-039-3
EAN 9788376740393
Format: 145×205 mm
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka + skrzydełka
Redakcja: Karolina Borowiec
Kategoria: wspomnienia, biografia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *