Ponieważ istnieje. W ten sposób jeden z najwybitniejszych alpinistów ery międzywojennej, Anglik George Mallory, odpowiedział na pytanie dziennikarzy o sens zdobywania Mount Everestu. I jak to zwykle bywa ze słowami nie do końca przemyślanymi, rzuconymi pod wpływem chwili, rozdrażnienia, zdenerwowania – na zawsze przeszły one do historii. Lakoniczność tej frazy, jej przewrotność, ale przede wszystkim fakt, że szokująco trafnie charakteryzuje osobowość każdego z tych, dla których zdobywanie kolejnych szczytów stanowi sens życia, sprawiły, że stała się mottem alpinistów, najprostszym, ale i najprawdziwszym wyjaśnieniem pasji gnającej ich w najbardziej niedostępne zakątki Ziemi. Ponieważ istnieje – oto jedyny, autentyczny powód, by eksplorować i zdobywać, nawet za cenę własnego życia.

Kanadyjska pisarka Tanis Rideout, zafascynowana postacią jednego z ostatnich klasycznych angielskich dżentelmenów – odkrywców, otoczonego nimbem legendy uczestnika wszystkich trzech brytyjskich wypraw na Mount Everest z lat dwudziestych XX stulecia – George’a Mallory’ego – a dzięki niemu także historią zdobywania najwyższego szczytu Ziemi, postanowiła stworzyć powieść dającą wyraz tej fascynacji, wyrażającą emocje towarzyszące zgłębianiu tematu i próbującą udzielić odpowiedzi na kłębiące się w głowie pytania: ile optymizmu, wiary we własne siły, determinacji, hartu ducha trzeba mieć, jak bardzo być wytrzymałym, odważnym, ambitnym i nieugiętym, by bez względu na piętrzące się przeszkody dążyć do realizacji własnych obsesyjnych pragnień? I co znaczyłoby poślubienie mężczyzny pokroju George’a Mallory’ego? Jak wyglądało życie kobiety skazanej na ciągłe rozstania i powroty, trwanie w nieustannej niepewności co do losu ukochanego, zmuszonej rywalizować o uwagę męża z kolejną niezdobytą górą, ze świadomością, że cała jej miłość nie wystarczyła, by go przy sobie zatrzymać i że być może nigdy go już nie zobaczy? Oto pytania, które towarzyszą również moim refleksjom, gdy słyszę o kolejnej wyprawie w niedostępny zakątek Ziemi lub o następnej ofierze złożonej przez człowieka górom. Dlatego książka autorstwa Tanis Rideout wzbudziła we mnie tak intensywne emocje – kiedy tylko przeczytałam opis wydawcy poczułam, że będzie to lektura wyjątkowa: trudna, ale intrygująca, próbująca wyjaśnić jeden z fenomenów będących wytworem ludzkiej natury.

Anglia, rok 1924. Bohatera powieści, George’a Mallory’ego, poznajemy w bardzo ważnym momencie życia: właśnie uczestniczy w przygotowaniach do kolejnej wyprawy w Himalaje, której celem jest trzecia już próba zdobycia najwyższej góry świata, Mount Everestu. Mimo obietnicy danej żonie Ruth i trójce dzieci, które bardzo przeżywają każde rozstanie z ojcem, nie potrafi zrezygnować ze swojej życiowej pasji i pozwolić, by wyprawa odbyła się bez niego, by kto inny stanął na szczycie Czomolungmy. Jest przekonany, że tym razem dopnie swego; wierzy, że to ostatni raz – a resztę życia spędzi pławiąc się w blasku chwały zdobywcy i grzejąc się w cieple miłości najbliższych. W tajemnicy przed Ruth decyduje się na udział w wyprawie, której dramatyczny przebieg czytelnik śledzi z zapartym tchem przez niemal czterysta stron powieści. Dzięki zastosowaniu dwutorowej narracji towarzyszymy każdemu z małżonków: poznajemy monotonię codziennego życia Ruth zredukowanego do oczekiwania na wiadomość od George’a – lub o nim, z niepokojem odliczającej upływające dni do powrotu męża, mechanicznie wykonującej najprostsze czynności, nie potrafiącej skupić się na czymkolwiek innym niż trosce o ukochanego; śledzimy, jak pełna strachu i niepewności co do jego losu próbuje zachować przed światem maskę dzielnej, oddanej, wyrozumiałej i dumnej żony, bo takie są oczekiwania wobec niej, choć tak naprawdę – mimo, że bardzo go kocha i rozpaczliwie za nim tęskni – nie może zrozumieć i pogodzić się z tym, że rodzina nie starcza mu do szczęścia.

Trapią ją wątpliwości co do prawdziwości uczucia George’a, czuje gniew, że nie potrafiła go przy sobie zatrzymać i wyrzuty sumienia, że nie zdążyła powiedzieć mu, jak bardzo go kocha, zanim będzie za późno. Ten rozdźwięk pomiędzy szalejącymi w niej uczuciami i wątpliwościami a koniecznością zachowania się zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa jest dla niej ogromnie stresujący i wyczerpujący psychicznie. Ruth wie, że nie może się załamać, musi być silna także dla swoich dzieci – pozbawione ojca to jej potrzebują teraz najbardziej, tylko ona może ukoić ich tęsknotę, uspokoić, pocieszyć. Stara się być dzielna również dla George’a – w listach, wbrew kłębiącym się myślom i emocjom, zawsze okazuje mu tylko miłość, wsparcie i otuchę, które mają go motywować do zwycięstwa i rychłego powrotu. Sobą może być tylko w zaciszu własnej sypialni, czasem ulgę przynosi szczera rozmowa z ich wspólnym przyjacielem, Willem.

Fragmenty opisujące zmagania Ruth z codziennością w oczekiwaniu na powrót męża przeplatają te opisujące przebieg wyprawy w Himalaje. Kontrast wynikający z zestawienia monotonii i zwyczajności życia w Cambridge z dynamizmem i napięciem nieustannie towarzyszącym grupie śmiałków, dodaje dramatyzmu fabule i pozwala utrzymać emocje czytelnika na wodzy. Zapierające dech w piersiach opisy przyrody, monumentalność i groza niezdobytej Góry wywołują szacunek i pokorę w uczestnikach wyprawy, którzy muszą mierzyć się z ekstremalnie trudnymi warunkami i przeciwnościami, nieludzkim zimnem, smagającym wiatrem, chorobą wysokościową i niebezpieczeństwami wynikającymi ze wspinaczki, ale nie tylko. Im bliżej szczytu, tym częściej w zespole pojawiają się niesnaski, przejawy zajadłej rywalizacji i chorobliwych ambicji zagłuszających głos rozsądku. Jakim trzeba być człowiekiem, by znosić tak skrajne pod każdym względem warunki? Tanis Rideout znakomicie udało się sportretować George’a Mallory’ego, ukazać jego wewnętrzne rozdarcie, jego złożoną psychikę, którą napędzało poczucie winy i wyrzuty sumienia wobec tych, co zginęli na wojnie podczas gdy on przeżył, chęć udowodnienia światu, najbliższym i sobie, że mimo to jednak jest coś wart, że może w życiu dokonać czegoś wielkiego, by mogli być z niego dumni. Jednocześnie przekraczanie kolejnych granic było jego obsesją, której nie potrafił się oprzeć – każda niezdobyta góra stanowiła dla niego wyzwanie, które musiał podjąć i mu sprostać, innego wyjścia nie było. Kochał swoją rodzinę, ubóstwiał żonę, ale nie potrafił żyć bez tego oszałamiającego uderzenia adrenaliny, dzięki któremu czuł, że żyje, że dokonuje czegoś ważnego, nawet za cenę własnego bezpieczeństwa, nie zważając na czekających na niego bliskich, czasem bez względu na śmierć współtowarzyszy – byle tylko zdobyć kolejny szczyt.

Charakter człowieka takiego jak George Mallory determinuje jego los, w związku z czym, nawet jeśli ktoś nie interesuje się historią alpinizmu, łatwo może przewidzieć zakończenie książki. Nie chodzi tu jednak o element zaskoczenia – Ponad wszystko to zapis zmagań człowieka z samym sobą, poruszające, dramatyczne i jakże wiarygodne studium osobowości ogarniętej obsesją, podążającej za swoim pragnieniem bez względu na wszystko, walczącej z ograniczeniami ciała, umysłu i psychiki, pokonującej kolejne bariery; to wnikliwa analiza charakteru człowieka, który nie przyjmuje do wiadomości porażki, który woli zginąć niż przyznać się do niej. Ale i to nie wszystko: powieść kanadyjskiej pisarki z wielkim wyczuciem i niebywale sugestywnie portretuje sylwetkę kobiety, zmuszonej przez całe życie rywalizować o uczucie i uwagę męża z przedmiotem jego obsesji i wykazywać się nie mniejszą siłą psychiczną i odwagą, niż on sam.

Ponad wszystko to przepiękna, ponadczasowa opowieść o pokonywaniu własnych słabości i ograniczeń, obsesyjnym podążaniu za marzeniem, wewnętrznej walce z samym sobą, granicach poświęcenia, odwagi, miłości i samotności. Gorąco polecam!

Naszą alternatywną recenzję książki przeczytasz TUTAJ.

Autor: Tanis Rideout
Tytuł: Ponad wszystko
Tytuł oryginału: Above All Things
Przekład: Jarosław Włodarczyk
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: październik 2013
Liczba stron: 397
Okładka: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-63431-22-8
Kategoria: proza zagraniczna

Autorka recenzji prowadzi bloga pod adresem: http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *