Zdradziecki-plan Jest ich dwóch – Royce i Hadrian. Pierwszy jest wyrachowany, jako waluty przetargowej nie zawaha się użyć przyjaźni. Ten drugi – Hadrian, podobno ma dobre serce, jest wrażliwy. Tak, są oni dla siebie najwyraźniej przeciwnymi biegunami. Jednak czy na pewno dzieli ich tak ogromny dystans? Dwóch bohaterów – łotrów z majaczącym w kącikach ust uśmieszkiem i tym śmiałym wzrokiem, który mówi wszystko. Odważni, bezkompromisowi, a przede wszystkim inteligentni. To oni są dla sprawy, a nie sprawa dla nich. Jednak to nie przeszkadza im sięgnąć po to, co im się należy – a przynajmniej im się podoba, lub po prostu po to, czego chcą.

Royce i Hadrian wplątują się tym razem – na własne życzenie zresztą – w złożoną i niebezpieczną intrygę polityczną, której macki sięgają najwyższych urzędów Imperium, w którymk władzę przejęli nowi władcy. Dwaj sympatyczni złodzieje tym razem mierzą naprawdę wysoko – pragną uratować swoją ojczyznę i pokazać uzurpatorom, że popełnili błąd, nie licząc się z pewnymi dwoma złodziejami…

Zdradziecki plan Michaela Jamesa Sullivana to piąta i przedostatnia część serii Odkrycia Riyrii. Choć to cykl, warto zaznaczyć, że każdy tytuł może być czytany jako osobna historia. Samo zakończenie zresztą jest również otwarte, dające pewne pole do interpretacji dla czytelnika.

Na fabułę składają się tu perypetie głównych bohaterów pełne zaskakujących zwrotów akcji, zaś dodatkowo komplikuje ją pojawianie się (i równie szybkie znikanie) kolejnych i kolejnych postaci drugoplanowych, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. Dzięki zręcznym zabiegom autora akcja nabiera tempa, a jednocześnie duża liczba postaci nie powoduje wrażenia przesytu – przeciwnie, działa na korzyść całości. Michael J. Sullivan sprawnie prowadzi postaci, inteligentnie wikłając je w tarapaty, pakty i zdrady. Zarówno wygląd zewnętrzny, jak i sfera charakterologiczna bohaterów, są świetnie skonstruowane – starannie, oryginalnie i obrazowo. Różnorodność typów postaci, to zdecydowanie atut książki. Warto jednak docenić również opisy krajobrazów i ogólnie – świata przedstawionego – sugestywne i nastrojowe. Klimat staje się tu nieco mroczniejszy niż w poprzednich częściach, ale nie brakuje tu też dowcipu.

Zdradziecki plan, to książka, która naprawdę wciąga czytelnika do swojego świata. Przede wszystkim jest to dobrze skonstruowana historia, która zręcznie omija pułapki wtórności i banału, jakie zastawia na autorki i autorów literatura fantasy. Niestety często się zdarza, że pisarze tego typu pozycji, im bardziej chcą być oryginalni, tym bardziej stają się sztampowi. Michael J. Sullivan jednak nie pokierował swojej historii do smutnej krainy o nazwie „literacki szablon”, zachował świeżość historii i przedstawionego świata, nawet mimo tego, że jest to już któraś powieść w serii – a to prawdziwe wyzwanie.

Michael J. Sullivan, zaskakuje właśnie tą warstwą świeżości, którą nakłada na realia – być może wytrawnym czytelnikom i czytelniczkom fantasy skądś znane, jednak w połączeniu z pozostałymi elementami Sullivan tworzy dzieło oryginalne i warte uwagi. Interesująca jest koncepcja, zgodnie z którą wszelkie przejawy magii (oraz władające nią istoty, jak wiedźmy czy elfy) są prześladowane i tępione. Duży plus dla autora za to, że stworzył przygodę w czystej postaci. Książka spodoba się nawet tym odbiorcom, którzy na co dzień nie przepadają za fantastyką, za to cenią sobie choćby przygody spod znaku płaszcza i szpady. Na Mara – polecam!

Tytuł: Zdradziecki plan
Autor: Michael James Sullivan
Wydawca: Prószyński i S – ka
Data wydania: kwiecień 2013
Tłumaczenie: Edward Szmigiel
Wymiary: 125 x 195  mm
Liczba stron: 408
Oprawa: miękka
ISBN: 978 – 83 – 7839 – 493 – 8  
Kategoria: fantastyka, przygoda

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *