Czy przychodzi Wam na myśl choćby jedna cywilizacja – starożytna lub nie – która obchodziła się bez ofiar z ludzi? Zastanówcie się głęboko, może wpadnie Wam coś do głowy, bo ja niestety musiałam skapitulować przed faktem, że historia gatunku ludzkiego od jego zarania naznaczona jest okrucieństwem; co więcej – nie jestem w tym smutnym przekonaniu odosobniona, gdyż wielu badaczy uznaje, że to mord rytualny leży u podstaw człowieczeństwa, tworzył zręby kultury wielu cywilizacji, definiował i scalał wspólnotę, a także stanowił o jej przetrwaniu.

Od początku ofiary z ludzi miały charakter religijny, były sposobem na kontakt z bóstwem, wyrazem jego czci, miały na celu jego przebłaganie, zjednanie lub obłaskawienie, wyproszenie łask niezbędnych dla przetrwania i pomyślności danej społeczności lub też były sposobem na zgłębienie tajemnic świata.

Ten pełen grozy, choć zarazem fascynujący proceder, praktykowany pod każdą szerokością geograficzną i na przestrzeni tysiącleci, stał się przedmiotem zainteresowania autora i tematem niniejszej książki. Jarosław Molenda sam przyznaje, że nie jest zawodowym historykiem, etnografem czy religioznawcą, a jego publikacja dziełem naukowym. To raczej pozycja popularnonaukowa, owoc dalekich podróży i wielu godzin spędzonych na stanowiskach archeologicznych, w bibliotekach i muzeach na całym świecie, a zarazem próba prześledzenia określonych wypadków składania ofiar z ludzi w czasie i przestrzeni oraz nakreślenia charakterystyki oddających się tym praktykom ludów.

Ofiary z ludzi. Od faraonów do wikingów  zabiera czytelnika w ponurą podróż w czasie i przestrzeni śladem cywilizacji, których istotnym aspektem kultury były różnego rodzaju rytualne morderstwa. Nie sposób oprzeć się smutnej refleksji, że w tej właśnie kwestii wyobraźnia ludzka zawsze była bezgraniczna i szczególnie pomysłowa oraz że właśnie w tym krwawym akcie najpełniej wyrażało się wyjątkowe okrucieństwo człowieka. Jarosław Molenda ze swadą opowiada o Egipcie faraonów, gdzie zmarłemu królowi musiała towarzyszyć w zaświatach liczna świta pozwalająca utrzymać jego wysoką pozycję i w tamtym świecie. W starożytnych Chinach nie tylko grzebano domowników ze zmarłym władcą, ale też składano ofiary z ludzi w celu zaskarbienia sobie łaskawości przodków. Stosunkowo najlepiej nam znana mitologia, literatura i historia antycznej Grecji pełna jest śladów sugerujących składanie ofiar, czy to w celach przebłagalnych (Andromeda, Polyksena), czy proszalnych (Ifigenia). W przypadku cywilizacji mezoamerykańskich – Majów i Azteków – ceremonialne mordy poprzedzała rytualna gra w pelotę, która stanowiła metaforę zmagań sił dobra i zła, ludzi z bóstwami śmierci i jako taka miała na celu obłaskawienie i zjednanie tychże bóstw, zapewnienie ludziom dalszej egzystencji i przedłużenie trwania kosmosu. Celtowie zwykli składać ofiary podczas przepowiadania przyszłości i parali się wróżeniem z ludzkich wnętrzności, jak również oddawali się paleniu ludzi w ogromnych wiklinowych kukłach. Starożytne cywilizacje Wschodu składały dzieci w ofierze Molochowi i Baalowi wrzucając je w ogień. Historii człowieka towarzyszyło przekonanie, że ofiara ludzka jest najbardziej wartościowa i najmilsza bogom, czego dowody po dziś dzień znajdujemy w piaskach pustyni, grobowych kurhanach, północnoeuropejskich bagnach, jak również w sztuce, literaturze i mitologii różnych ludów z całego świata. Nawet słynne walki gladiatorów wywodziły się z tradycji rytuałów pogrzebowych Etrusków i stanowiły złagodzoną wersję krwawej ofiary mającej na celu przebłaganie zmarłego…

Jarosław Molenda stworzył wyjątkowo ciekawą publikację poruszającą nietypową tematykę w bardzo przystępny sposób. Główną jej zaletą jest przekazanie skondensowanej porcji obszernej przecież wiedzy, zaprezentowanie najbardziej istotnych kwestii związanych ze składaniem ofiar z ludzi w możliwie przejrzysty, treściwy i zrozumiały sposób. Autor przeplata narrację bogatymi nawiązaniami i cytatami z dzieł literackich, kronik i przekazów historycznych, a także opracowań naukowych, dzięki czemu książka bardzo zyskuje na wiarygodności i rzetelności oraz staje się po prostu ciekawsza. Sugestywny język – zwłaszcza w opracowaniu tak ponurego tematu – może być zarówno wadą, jak i zaletą publikacji, ja jednak poczytuję to za ogromny plus. Już sam tytuł książki nie pozostawia złudzeń co do jej zawartości merytorycznej, plastyczne i wyczerpujące opisy nie wynikają z chęci epatowania przemocą czy brutalnością, ale są w tym przypadku niezbędnym elementem treści. Gdyby nie one, książka straciłaby wiele z siły przekazu i wiarygodności.

Nie jest to publikacja naukowa, a więc czytelnik nie znajdzie w niej wnikliwych analiz i dociekań dotyczących natury ofiar z ludzi i rytualnych mordów, gdyż nie taka była intencja autora. I choć trochę brakowało mi takiego właśnie pogłębienia tematu, w dużym stopniu wynagrodziła mi to bogata bibliografia oraz liczne fotografie ilustrujące omawianą tematykę. Spora rozpiętość czasowo-przestrzenna w opracowaniu zagadnienia oraz szczegółowe jej omówienie – w ramach wyznaczonych przez autora – pozwalają na pełną grozy, choć fascynującą podróż śladem cywilizacji, których ważnym elementem kultury było składanie ofiar z ludzi. Serdecznie polecam tę zajmującą i intrygującą lekturę miłośnikom sekretów historii i wszystkim tym, którym nieobce jest zgłębianie jej ciemnych stron.

Autor: Jarosław Molenda
Tytuł: „Ofiary z ludzi. Od faraonów do wikingów”
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2013
Liczba stron: 300
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-11-12700-5
Kategoria: literatuta faktu, popularnonaukowe, historia

Autorka recenzji prowadzi bloga pod adresem: http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *