W swoim najnowszym filmie Krzysztof Łukaszewicz, twórca głośnego Linczu, porusza trudną tematykę sytuacji we współczesnej Białorusi. Na tle kraju trzymanego w żelaznej garści totalitaryzmu opowiada historię dwojga młodych ludzi marzących o wolności. Zakazany przez białoruskie władze film u nas ukazał się właśnie na DVD.

Ze względu na tematykę Żywie Biełaruś! to film nowatorski i odważny; opowiada przy tym historię zainspirowaną autentycznymi wydarzeniami. Nad jego produkcją pracował zespół złożony z polskich i białoruskich artystek i artystów. Współautorem scenariusza jest Franak Viacorka, 24-letni działacz opozycyjny, na którego losach oparto znaczną część scenariusza. 4-krotnie był on za swoją działalność społeczną osadzany w więzieniu, a w 2009 roku bezprawnie wcielono go do wojska i odesłano do jednostki stacjonującej w pobliżu Czarnobyla (zwolniono go dopiero po 15 miesiącach służby – z przyczyn zdrowotnych). Z kolei główną rolą debiutuje na ekranie obdarzony sceniczną charyzmą Dźmitry „Vinsent” Papko, białoruski reżyser telewizyjny, który próbuje (z powodzeniem!) swoich sił jako aktor. Znamienne, że po premierze filmu jego także, podobnie jak granego przez niego bohatera, spotkały represje, władze zakazały mu także powrotu do ojczyzny. Partneruje mu utalentowana polska aktorka Karolina Gruszka.

zywie-bielarus-kadr-z-filmu-2013-02-28-001-530x353

Głównym bohaterem filmu jest Miron (Dźmitry Papko), kontestujący system białoruski muzyk rockowy i frontman zespołu Forza. Ideowy i bezkompromisowy, choć wcale nie tak „wywrotowy”, jak to mu imputują przedstawiciele władzy, naraża swój zespół na zakaz publicznych występów, a siebie – na przemoc i represje. Przymusowo wcielony do wojska w celu „resocjalizacji”, szykanowany przez dowódców, doświadcza wojskowej „fali” w najgorszym wydaniu. Mimo to decyduje się nie poddawać i działać dalej – wraz ze swoją dziewczyną Wierą (Karolina Gruszka) zaczyna prowadzić bloga, na którym ujawnia poruszające i bulwersujące szczegóły koszarowego życia. Kiedy jego blog zdobywa niepokojącą władze popularność i inspiruje ludzi do antyrządowego internetowego buntu, przedstawiciele władzy postanawiają uderzyć go w najczulszy punkt. Okazuje się, że psychiczne i fizyczne tortury dopiero mogą się zacząć…

zywie Bielarus 6090521

Łukaszewicz zręcznie omija większość gatunkowych pułapek, w efekcie dając nam film zdecydowanie wart uwagi. Historia dwojga bohaterów porusza emocje i przykuwa uwagę, autentycznie angażując widza. W tle zaś możemy oglądać sugestywnie zarysowany, choć niestety ponury i nieprzyjazny portret współczesnej Białorusi, z wszechobecną propagandą, biedą czy autorytarną władzą w wielu aspektach kontrolującą życie obywateli i obywatelek, której przedstawiciele nie cofną się przed użyciem tortur psychicznych, gróźb, szantażu i przemocy. W tym świecie jednostka nic nie znaczy, a gdy raz wpadnie w tryby opresyjnej machiny, wyjdzie z niej złamana, zmiażdżona. Tym bardziej niepokojące są losy bohaterów – oglądając film jesteśmy przecież w pełni świadomi grożącego im niebezpieczeństwa.

zywie-b222

Obok tematyki wolności i indywidualnej, burzliwej historii dwojga kochających się ludzi, Łukaszewicz zabiera głos także na temat nowych mediów – fenomenu ostatnich lat związanego z powszechnym dostępem do sieci, który bardzo trudno odebrać ludziom nawet w krajach totalitarnych. To właśnie dzięki nowym mediom, w tym niezależnym internetowym serwisom i blogom, ludzie mogą jednoczyć się wokół wyznawanej idei nawet wówczas, gdy władza chce im tego zabronić. Żywie Biełaruś! to także opowieść o poszukiwaniu siebie i swojej tożsamości (także artystycznej) w realiach, w których trudno o możliwość nieskrępowanego wyrażania siebie.

zywie-b1111

Udana gra aktorska (szczególnie pierwszoplanowej pary) oraz sugestywność tła tej historii, mimo pewnych uproszczeń, nadają jej wiarygodności. Reżyserowi udało się uniknąć sztampy, brak tu też przerysowania. Jedyne, czego zabrakło, to jakiś pozytywny rys na ponurej i złowrogiej twarzy białoruskiego państwa, który dodatkowo uwiarygodniłby całość, a jednocześnie, być może, wywołał interesujący efekt kontrastu. Na uwagę zasługuje także oprawa muzyczna. Nie jest to film muzyczny, więc piosenki rockowe stanowią tu jedynie dodatek, ale jest to dodatek niosący ładunek rozmaitych emocji, interesująco zaaranżowany i wykonany – to po prostu dobra muzyka i słuchanie jej dla fanek i fanów rocka może być prawdziwą przyjemnością.

Zywie Bielarus 6074902

Choć film oparto na autentycznych wydarzeniach, Żywie Biełaruś! nie ma bynajmniej ambicji kina dokumentalnego, nie odkrywa też wielkiej prawdy o realiach współczesnej Białorusi – przedstawiona w filmie wizja pokrywa się z tym, co znamy z mediów. Jest to jednak film wyrazisty, budzący bogactwo emocji i angażujący widza; taki, który pobudza do refleksji i zostaje w głowie na dłużej. Warto mu na to pozwolić.

Moja ocena: 7,5/10

{youtube}STln629nfE4{/youtube}

Tytuł polski: Żywie Biełaruś!
Tytuł oryginału: Žyvie Biełaruś
Reżyseria: Krzysztof Łukaszewicz
Scenariusz: Krzysztof Łukaszewicz, Franak Viacorka
Rok produkcji: 2012
Premiera kinowa w Polsce: 19 kwietnia 2013
Występują: Dźmitry Vinsent Papko, Karolina Gruszka, Aliaksandr Malčanau, Dzianis Tarasenka
Kraj produkcji: Polska
Język: białoruski, polski (lektor)
Napisy: polskie, angielskie 
Czas: 101 min 
Obraz: 1.77:1 (16:9) 
Dźwięk: 5.1
Nośnik: DVD
Dystrybutor: Kino Świat
Kategoria: dramat

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *