Można rzec, iż Randolphem Clare miał w życiu wszystko: głowę do interesów, co za tym idzie ogromna bogactwo i kochającą i wspierająca żonę, oraz trójkę wspaniałych dzieci. Wszystko to ulega zmianie w jeden dzień…

Śmierć nie musi być końcem ludzkiej egzystencji, ostatecznym pożegnaniem z tym co ziemskie. Na pewno nie jest tak w mastertonowskim świecie, w którym to co rzeczywiste miesza się z niewyjaśnionym i niepojętym. Tak jest i w przypadku wznowionej na polskim rynku książki z 1986 roku, w której Graham Masterton zabiera czytelnika w swoisty Trans śmierci.

Można rzec, iż Randolphem Clare miał w życiu wszystko: głowę do interesów, co za tym idzie ogromna bogactwo i kochającą i wspierająca żonę, oraz troje wspaniałych dzieci. Jego sielanka zostaje nieco zachwiana podczas wspólnego urlopu z rodziną, gdyż wtedy dowiaduje się o pożarze w jednej z fabryk należącej do jego przedsiębiorstwa. Jest zmuszony do niezwłocznego przerwania wakacji i udania się na miejsce tragedii, która komplikuje bardzo ważny i dochodowy kontrakt (którego notabene bardzo zazdroszczą mu konkurenci). Clare to człowiek nieustępliwy, szczycący się swą niezależnością od innych firm, więc w obliczu takich faktów zaczyna się on zastanawiać, czy aby zdarzenie w fabryce było wypadkiem. Jednak to nie było najgorszym, co go spotkało. Jego rodzina, która dalej pozostała na urlopie w odludnej chatce została zamordowana w wyjątkowo okrutny, pozbawiony litości sposób. Randolph na wieść o tym doznaje niewyobrażalnego szoku, który unieruchamia go w szpitalu. To właśnie tam poznaje hinduskiego lekarza, który dodaje mu otuchy i nadziei na to, iż jeszcze zobaczy swoich bliskich. Stać by się tak miało za sprawą prastarego rytuału zwanego transem śmierci, który umożliwia adeptowi „wyjście ze swojego ciała” i przeniesienie się do krainy zmarłych. Rytuał niesie jednak za sobą wiele zagrożeń, z których śmiałek wkraczający w świat śmierci może nie powrócić, gdyż kraina umarłych rządzą demony zwane Lejakami, oraz ucieleśnienie wszelkiego zła – bogini śmierci Rangda. Randolph Clare w żaden sposób niepogodzony ze śmiercią najbliższych chwyta się każdej szansy, która umożliwiłaby mu ponowne spotkanie z rodziną, nawet jeśli wiąże się ona tylko z skrawkami zapomnianych wierzeń i mitologii. Nie wybaczyłby sobie, gdyby choć nie spróbował. Owładnięty tą myślą prosi doktora Ambrę, aby ten zabrał go do Indonezji i odnalazł dla niego człowieka, z którym mógłby udać się w trans śmierci. Lekarz zgadza się na tę propozycję, zwłaszcza, że w owych działaniach ma także swój własny interes. Wyruszaj więc na Bali, by tam przekroczyć bramy śmierci, lecz nie sami, bo w ślad za nimi podąża ktoś jeszcze…

Masterton w swojej książce nieco odbiega od konwencji typowego horroru. Jest za to bardzo dużo wierzeń i mitologii, czyli tego, co pisarz lubi najbardziej i co często wykorzystuje w swych książkach. Tym razem odnosi się do indonezyjskich podań, które w Transie śmierci zajmują bardzo istotną pozycję, ale nie dominującą. Książka posiada również interesujący wątek poboczny (który z resztą fabuły tworzy zgrabna całość), który opisuje twarde reguły dobrze prosperujących przedsiębiorstw bawełnianych. Chciwości, zazdrość, nienawiść są motorem napędzającym i motywującym do działania. Należy zaznaczyć, iż Masterton bardzo dobrze opisał i rozwinął owe odczucia, a także inne wiążące się z głębokim smutkiem, żalem i żałobą. Emocje te nie są tylko odzwierciedlane w osobie Randolpha Clare, ale także innych, pobocznych postaciach (wliczając w to także czarne charaktery). Każda z nich ma swój bagaż doświadczeń i własne tragedie, które obciążają ich późniejsze wybory. Także dzięki temu postaci w książce są bardzo dobrze opisane, charakterystyczne, ukierunkowane, momentami wręcz symboliczne. W Transie śmierci nie tylko główny bohater gra pierwsze skrzypce, każda osoba coś sobą prezentuje, gra jakąś istotną rolę, którą dopełnia fabułę.

Masterton jest znany ze szczegółowych i nierzadko okrutnych opisów zdarzeń. W przypadku mordu na rodzinie Clare nie było inaczej i był to najbardziej zatrważający moment w książce. W swej specyfice niezwykle brutalny, lecz pozbawiony charakterystyki typowej jatki. Masterton intymnie i skrupulatnie ukazał to zdarzenie. Realistycznie oddał niewyobrażalny strach i bezsilność, zwłaszcza widoczną w postaci matki. Był to zdecydowanie najlepszy, najbardziej przesycony emocjami rozdział w książce. Oczywiście istotnym plusem jest również znaczne odniesienie do wierzeń indonezyjskich i udane wplecenie ich w powieść. Masterton posługiwał się znaczną ilością słów w języku balijskim, by bardziej wgłębić się w klimat owej kultury. Niestety w większości wyrazy te nie zostały przetłumaczone, co było bardzo irytujące, gdyż nie jestem (i myślę, że większość czytelników także) biegała w tym języku, więc słowa te pozostawały dla mnie kompletnie niezrozumiałe.

Zadziwiła mnie także postawa Randolpha Clare, który zdawał się być osoba twardo stąpającą po ziemi, lecz widocznie nie na tyle, aby od razu (wręcz bez zastanowienia i zdziwienia) uwierzyć w istnienie transu śmierci. Było to trochę naciągane i przez to emocjonalny nastrój, który był dobrze budowany od początku książki – nagle prysł. Uważam także, że wyznawanie miłości dopiero co poznanej kobiecie trzy dni po pochowaniu całej rodziny było głęboko niestosowne. Masterton często wprowadza do swoich książek takie przesycone erotyzmem związki, ale w tym przypadku było to zupełnie niepotrzebne i nieprzekonujące.

Niemniej jednak przyszłym czytelnikom (zwłaszcza tym, którzy z twórczością Masterton jeszcze nie mieli do czynienia) radze przymknąć oko na owe minusy, gdyż dzieła tego autora często posiadają w sobie nutkę pewnej banalności. Jego ksiązki posiadają pewien charakterystyczny schemat, który mimo to nie nudzi się, zawsze jest aktualny i przyciąga przy każdym nowym tytule. Mogę coś na ten temat powiedzieć, gdyż po kilkudziesięciu spotkaniach z twórczością tego pisarza nadal czekam na więcej. Trans śmierci ostatecznie mnie nie zawiódł i do tego ukazał nieco inne, pisarskie oblicze Masterton.

Tytuł: Trans śmierci
Autor: Graham Masterton
Wydawca: Replika
Data wydania: kwiecień 2013
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-7674-240-3
Kategoria: Horror, thriller, fantastyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *