Nowy film Allena Hughesa Władza to kolejny dowód na to, że Amerykanie wiedzą, jak robić filmy o nieuczciwej polityce (czy uczciwa w ogóle istnieje?). Choć nie jest arcydziełem, ma wystarczająco dużo mocnych stron, aby warto było obejrzeć go na wielkim ekranie.

Władza to thriller czerpiący z klimatu filmów noir i bogatych tradycji amerykańskiego kina politycznego. Główny bohater Billy Taggart (w tej roli Mark Wahlberg) to były policjant, zarabiający na życie jako prywatny detektyw śledzący głównie niewiernych małżonków. U jego boku od 7 lat trwa piękna początkująca aktorka Natalie Barrow (Natalie Martinez), którą poznał w bolesnych i mrocznych okolicznościach. Taggart nie jest jednak człowiekiem sukcesu, ma trudności z wyegzekwowaniem wynagrodzenia za zlecenia, prześladuje go przeszłość. Nic więc dziwnego, że kiedy „znajomy” z dawnych czasów, burmistrz Nowego Jorku Nicholas Hostetler (Russell Crowe) zleca mu śledzenie swojej żony Cathleen (Catherine Zeta-Jones) w tajemnicy spotykającej się z kochankiem i oferuje sowite wynagrodzenie, pragmatyczny Taggart zgadza się bez mrugnięcia okiem. Czasu jest jednak niewiele, bowiem rezultaty śledztwa w postaci kompromitujących zdjęć żony i jej „przyjaciela” burmistrz chce widzieć jeszcze przed mającymi się odbyć za kilka dni wyborami.  Dotychczasowy burmistrz walczy w nich o reelekcję z Jackiem Valliantem (Barry Pepper), politykiem kreującym się na przyjaciela mniej zamożnych warstw społecznych, a jednocześnie poważnym rywalem.

Z czasem jednak wszystko coraz bardziej się gmatwa, a detektyw zaczyna podejrzewać, że w całej aferze chodzi o coś dużo więcej, niż tylko małżeńską niewierność. Kolejne elementy układanki powoli dopasowują się do siebie, a nasz bohater wpada na trop podejrzanych interesów burmistrza. To, jak postąpi, zaważy na całym jego dalszym życiu… o ile przeżyje.

wladza1

Zarys fabuły i sam pomysł na film może się wydawać mało nowatorski, twórcy zadbali jednak o satysfakcję widzów i kilka niespodzianek, które nieco wybijają tę opowieść z „holiłudzkich” schematów. Scenariusz, choć pewne rzeczy można w nim przewidzieć, potrafi nie raz zaskoczyć; może się też pochwalić dopracowaniem wielu szczegółów (aczkolwiek nie wszystkich), które przydają historii smaku i pewnej wiarygodności. Wiarygodność ta jest jednak przede wszystkim zasługą aktorów. Mark Wahlberg kolejny raz udowadnia, że jest stworzony do ról silnych mężczyzn o skomplikowanej psychice (z tego też powodu obsadzenie go w głównej roli filmu Ted uważam za nietrafione), Catherine Zeta-Jones, choć w drugim planie, sugestywnie prezentuje pełen wachlarz emocji, a jej łzy złości wyglądają na stuprocentowo prawdziwe. Świetnie poradził sobie także niekochany przeze mnie Russel Crowe, niewątpliwie przekonujący jako cynik a także Barry Pepper w niełatwej i złożonej, choć stosunkowo niewielkiej roli jego oponenta.

wladza2

W filmie, poza głównym wątkiem, zasygnalizowane są wątki poboczne – niezbyt istotne z punktu widzenia fabuły, ale kluczowe dla kreacji bohaterów i uwiarygodnienia całej historii; ich pojawienie się nadało całej opowieści trochę głębi, wyróżniającej film na tle innych tego typu produkcji. W efekcie otrzymaliśmy – poza intrygującą i trzymającą w napięciu historią – także interesujący portret kilku ludzkich typów, a przede wszystkim unikające banału studium władzy, która… deprawuje. Tutaj warto zwrócić uwagę na skonfrontowanie dwóch bohaterów – detektywa i burmistrza, z których każdy swojej władzy nadużył; w ostatecznym rozrachunku jednak istotne okazuje się to, czy za swoje nadużycia zechcą odpowiedzieć.

Dopracowane są także budujące film elementy techniczne – klimatyczne, dość mroczne zdjęcia, oszczędna, ale starannie zrealizowana i podkreślająca nastrój ścieżka dźwiękowa. Wiele starań włożono w montaż, choćby w scenie samochodowego pościgu.

wladza3

Władza nie jest dziełem wybitnym. Mimo wszystko wprawny widz bez większego trudu rozpozna użyte w filmie schematy, co najmniej jedna scena nie jest wystarczająco logicznie wyjaśniona (być może wyjaśnienie „wypadło” z filmu podczas końcowego montażu, a może jest to wada scenariusza – tak czy inaczej to ledwie szczegół), no i można było silniejszy akcent położyć na polityczną intrygę oraz psychologiczną próbę sił, a mniejszy na akcję. Mimo tych zastrzeżeń jest to produkcja trzymająca poziom, satysfakcjonująca, pełna umiejętnie dawkowanego napięcia, dobrze wykreowanych i zagranych postaci, a także spuentowana przyzwoitym morałem. Warto.

Moja ocena: 7,5/10

{youtube}cQYCT-_KPYw{/youtube}

Tytuł polski: Władza
Tytuł oryginału: Broken City
Reżyseria: Allen Hughes
Rok produkcji: 2013
Premiera kinowa: 15 marca 2013
Gatunek: kryminał, polityczny, thriller
Kraj produkcji: USA

Kopia Multikino-wiecej niz kino

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *