To, że mam słabość do jedzenia, dobrego jedzenia, jest faktem, któremu nie sposób zaprzeczyć. Od dobrego jedzenia prostą linią wiedzie zaś droga do dobrej literatury. Wiele było takich książek, po które sięgnęłam tylko i wyłącznie dlatego, że ich motywem przewodnim bądź pobocznym było gotowanie i wszystko to, co mogłoby się z nim wiązać.

Dobre jedzenie lubię prawie tak samo mocno, jak dobre książki, ponieważ uważam, że ten, kto potrafi dobrze przyrządzić posiłek, powinien też umieć pięknie o nim opowiadać. I odwrotnie, kto pięknie opowiada, powinien też umieć dobrze gotować. Nic więc dziwnego, że w literaturze Barbary O’Neal rozsmakowałam się w sposób szczególny. Już po lekturze jej pierwszej powieści Jak znaleźć przepis na szczęście? przekonałam się, że Autorka bardzo dobrze zna się zarówno na kuchni, jak i na ludziach, nie tylko tych tę kuchnię tworzących. 

W jej najnowszej powieści Recepta na miłość głównym bohaterem, ale też tłem i elementem dopełniającym całości jest chleb. Chleb, który generalnie uznawany jest za podstawowy składnik diet i pożywienia ludzi na całym świecie (chyba nawet Eskimosi jedzą chleb, choć różniący się jednak od naszych tradycyjnych bochenków). Sposób, w jaki O’Neal pisze w tej książce o chlebie, o jego specyficznym przygotowywaniu, o jego smaku czy zapachu, sprawiał, że czułam się, jakby te wypieki leżały obok mnie i wystarczy wyciągnąć rękę, by po nie sięgnąć.

Oprócz chleba spotykamy w książce trzy kobiety, których życie właśnie ulega diametralnej i być może najważniejszej przemianie.

Ramona ma czterdzieści lat i jest właścicielką piekarni, którą otworzyła w starym domu swej ukochanej babci. Jej przepisy na domowe wypieki są niezwykłe, a prawie stuletni przepis na zakwas, na którym przyrządza chleb, sięga historią aż do Irlandii, z której przyjechali przodkowie Ramony. Ramona w wieku piętnastu lat zaszła w ciążę i została wysłana na przymusowe wakacje do siostry swojej matki, by tam w spokoju urodzić dziecko i oddać je do adopcji. Poznani tam ludzie sprawią, że Ramona podejmie najtrudniejszą, ale i najważniejszą w życiu decyzję. A maleńka istota, która wówczas pojawiła się na świecie, odmieniła całe jej życie. Tą istotą była właśnie Sofia. Dziś ma dwadzieścia pięć lat, a swoją matkę kocha najbardziej na świecie. Jej odważny mąż, Oscar, przebywa na misji w Afganistanie, a ona wkrótce sama zostanie mamą. Wie, że mimo nieobecności męża, na pomoc matki zawsze będzie mogła liczyć. Wszak ta nigdy jej nie zawiodła, choć samotne rodzicielstwo w tak młodym wieku z pewnością nie było dla niej łatwe. Z kolei Katie na swoją mamę raczej liczyć nie może. Jej ojcem jest Oscar, ale on będzie mógł wraz z Sofią zaopiekować się dziewczynką, dopiero gdy walki w Afganistanie zostaną zakończone. Katie ma trzynaście lat, ale już wie, co to znaczy być głodną i z niepokojem oczekiwać matczynych powrotów do domu. Po ciężkich przeżyciach na wojnie jej matka popadła w depresję i nałóg narkotykowy, doprowadzając dom i córkę na skraj ruiny. Kiedy matka trafia na odwyk, Katie zostaje bez opieki. Nie na długo, ponieważ dziewczynkę odnajdzie i zaopiekuje się nią wyjątkowej urody pies Merlin.

Losy tych trzech kobiet (i psa), choć wcześniej już połączone, splotą się niesamowicie, gdy Oscar zostanie ciężko ranny i poparzony w czasie akcji. Będąca w siódmym miesiącu ciąży, Sofia będzie musiała udać się do Berlina, by pielęgnować męża, zaś opuszczona przez matkę Katie wraz z psem zamieszka u Ramony. Dojrzała kobieta i dorastająca dziewczynka, będą musiały wspólnie zmierzyć się z kłopotami, ktore wkrótce pojawią się na ich drodze. Katie jest nieufna wobec obcych, nauczona nie przywiązywać się do nikogo, Ramona zaś musi uporać się z niezaleczonymi problemami rodzinnymi i komplikacjami związanymi z piekarnią.

Barbara O’Neal po raz kolejny zaprosiła mnie do stworzonego przez siebie świata, w którym nic nie wydaje się naciągane czy przesłodzone. Autorka prowadzi trzy różne narracje, tak by czytelnicy mogli poznać perspektywę widzenia i rozumienia świata przez każdą z bohaterek. Zwłaszcza w duecie Ramona – Katie to interesujący zabieg, bowiem gdy poznajemy dwa punkty widzenia, sposób rozwiązania nagromadzonych problemów nam wydaje się oczywisty, bohaterki dochodzą zaś do niego własnym (jak to w życiu zwykle bywa) rytmem. Ramona, Sofia i Katie to, choć w różnym wieku, kobiety ciepłe i silne, które są kochane i które chcą kochać, nawet jeśli miłość jest dla nich trudna, a droga do jej realizacji wiedzie wśród przeciwności. To kobiety, które moglibyśmy i być może spotykamy w naszym życiu, takie zwyczajne, a jednocześnie takie niezwykłe. Wypiekany przez Ramonę chleb jest tu symbolem domu, domu, który będzie musiała odnaleźć bądź zbudować od nowa każda z nich. Wręcz doskonale oddaje całość powieści angielski jej tytuł, który brzmi How To Bake A Perfect Life, co w wolnym tłumaczeniu brzmi: jak upiec doskonałe życie.

Autorka: Barbara O’Neal
Tytuł: Recepta na miłość
Tytuł oryginalny: How To Bake A Perfect Life
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Przekład: Agnieszka Kuc
Data wydania: luty 2013
Liczba stron: 528
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-08-05060-6
Kategoria: obyczajowa i romans

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *