Szepty Dzieci Mgły to zbiór pięciu opowiadań fantasy autorstwa Trudi Canavan, w tym nigdy dotąd niepublikowanej Markietanki. Czy warto zwrócić uwagę na tę książkę?

Muszę przyznać, iż fantastyka nie jest gatunkiem literackim najczęściej przeze mnie wybieranym i czytanym (rzekłabym, że sięgam po nią dość sporadycznie). Nie oznacza to jednak, że rodzaj ten – jak magiczny świat fantasy – jest mi obcy całkowicie (od lat jestem chociażby fanką RPG Dungeons & Dragons, czy tolkienowskiego pisarstwa – jak i jego ekranizacji). Nie mogłabym, więc nie usłyszeć o twórczości Trudi Canavan, australijskiej pisarki, z pod której pióra wyszła Trylogia Czarnego Maga, Trylogia Zdrajcy, czy chociażby Era Pięciorga, która gości na mojej półce i na razie czeka na swoją kolej. Canavan zbiera wśród czytelników bardzo przychylne recenzję, a każda jej książka, z pięknymi okładkami (przypominającymi mi nieco ilustracje do komiksu Thorgal – co budzi bardzo pozytywne i sentymentalne emocje) jest rozchwytywana. Postanowiłam, więc w końcu zapoznać się z jej twórczością, ale nie od wspomnianych już wcześniej, kurzących się u mnie na półce losach pewnej Kapłanki w Bieli. Swoja przygodę ze światem wyobraźni Canavan rozpoczęłam od zbioru opowiadań zatytułowanego Szepty dzieci mgły.

Dla fanów autorki tytuł ten może wydawać się znajomy, ponieważ tak samo zatytułowane jest pierwsze opowiadanie napisane przez Australijkę w 1999 roku, które oczywiście w zbiorze znalazło się zaraz na pierwszych kartach. Oprócz niego napotkamy jeszcze cztery pozostałe twory Canavan, w tym niepublikowany wcześniej pod tytułem Markietanka. Galeria Książki utworzyła z tych pięciu tytułów zgrabną kompilację i wydała jako dwustustronicową książkę, która swą oprawą zachęcała do czytania. Zaczynam więc!

W przedmowie autorka informuję, że raczej nie tworzy opowiadań, bo z reguły i tak rozrastają się one to tomiszczy, ale z tymi umieszczonymi w książce jej się udało. Pisze też, że będą one różnorakie – osadzone w czasach nam nieznanych jak i współczesnych, pisanych w pierwszej osobie, a i takie, które są formą pamiętnika.

Szepty dzieci mgły to opowieść o Valerin pewnej czarodziejce (w świecie fantastyki fachowo zwanej Sorą), która mimo swej wielkiej mocy podróżuje wraz ze zwykła karawaną kupców, pełni oczywiście tam funkcję ochronną. Podejrzanym jest, że takiej rangi czarodziejka woli za marne pieniądze obstawiać karawan, niż czynić coś, co jest zgodne z jej umiejętnościami. Można, więc szybko się domyślić, że Valerin najwyraźniej przed czymś ucieka i o czymś chce zapomnieć…Jest to historia między innymi o traceniu, ale i o odnajdywaniu siebie, jak i również swych wartości. Ostatecznie jednak opowiadanie w ogóle nie przypadło mi do gustu, czyta się i nic z niego nie wynosi, ponieważ jest dość błahe i po prostu infantylne. Może się bronić tym, że to pierwsze opowiadanie autorki, ale z drugiej strony styl zostawia wiele do życzenia. Wielka szkoda, że tytuł tak magiczny i tajemniczy, który jest siłą przyciągającą, nie został jakoś szerzej wykorzystany. Pierwsze spotkanie nie było więc zbyt udane.

Drugie – tym razem z Szalonym uczniem troszkę odbudowało moją wiarę w ten zbiór. Jest to historia wprowadzająca czytelnika w świat Czarnego Maga i opowiada o Indri i Taginie, pewnym  rodzeństwie, nie do końca szczęśliwym i zadowolonym ze swego życia. Marazm ten przerywa Tagin, lecz w dość drastyczny sposób – morduje swego nauczyciela. Pobiera od niego tym samym dość znaczną energię magiczną. Od tego momenty owładnięty jest żądzą władzy i mordu, a w poczynaniach tych towarzyszy mu siostra, przerażona i bezradna. Tagin za to powoli staje się najsilniejszym magiem na świecie… Historia ta jest zdecydowanie lepsza od tej pierwszej, choć nie jest też bardzo dobra. Akcja rozwija się w niej bardzo szybko (tak, że aż czasem zastanawiałam się, czy moja książka nie ma jakiegoś błędu w druku), a końcówka w zasadzie od samego początku jest bardzo przewidywalna. Aczkolwiek całość czytało mi się dość dobrze.

Trzecim opowiadaniem z serii jest Markietanka o pewnej damie do towarzystwa jednego z dowódców, ale czy tylko? Kobieta ta jest bardzo elokwentna i błyskotliwa, więc można się domyślić, że za tym obrazem  jest skrywana jakaś tajemnica. Opowiadanie nienajgorsze, z interesującym zwrotem akcji. Na pewno jedno z lepszych w tym zbiorze.

Przestrzeń dla siebie jest zupełnie odmienna od trzech pierwszych, ponieważ dzieje się w czasach nam znanych, a poza tym jest napisana w formie pamiętnika. Opowiada o pewnej malarce, która przeprowadza się do nowego domu, którym jest zachwycona. Podekscytowanie to potęguje odnalezienie tajemniczego pokoju, który jak się okazuje wcale nie jest zwykły… Mimo, że całkiem przyzwoicie skonstruowane i napisane, to jakoś mnie nie wciągnęło.

Tytuł ostatniego opowiadania brzmiał ciekawie, bo miejsce takie jak Biuro rzeczy znalezionych musi należeć do interesujących. Moje oczekiwania co do tego opowiadania, także automatycznie wzrosły. Główna bohaterka tej historii zgubiła pewnego dnia parasolkę, a że wiązały się z nią pewne sentymenty, to postanowiła spróbować ją odszukać w takim właśnie miejscu jak biuro rzeczy znalezionych. Na wysokich półkach znajdywało się setki przedmiotów. Był też i taki regał, na którym znajdowały się same, rozmaite parasolki, wśród których bohaterka nie odnalazła jednak tej swojej. Pogoda na dworze była paskudna, więc kobieta postanowiła zabrać jakąkolwiek. Jest to opowiadanie bardzo proste taki, które można czytać dziecku na dobranoc. Dla mnie to zdecydowanie za mało.

Niestety moje pierwsze spotkanie z Trudi Canavan było rozczarowujące. Żadne z opowiadań nie zapadło mi dłużej w pamięci – do tego stopnia, że przy pisaniu tej recenzji musiałam ponownie czytać większe fragmenty tej ksiązki. Plusem jest, iż nie było to problem, bo książka jest bardzo dobrze wydana, więc sam proces czytania był przyjemnością.

Całość zbioru jak dla mnie jest średniej jakości, jedne opowiadania lepsze, drugie o wiele gorsze, a nie tego oczekiwałam. Miałam się przenieść w magiczny świat fantasy, a napotkałam na opowiastki z morałem. Mimo to na pewno dam szansę właściwej twórczości Canavan, z której zasłynęła. Może nie powinnam zaczynać od zbioru opowiadań. Być może Szepty dzieci mgły dla fanów pisarki okażą się prawdziwą gratką, no ale mnie niestety nie zachwyciły.

Autorka: Trudi Canavan
Tytuł: Szepty dzieci mgły i inne opowiadania
Wydawca: Galeria książki
Przekład: Agnieszka Fulińska
Data wydania: 10 listopada 2010
Wymiary: 130 x 200 mm
Liczba stron: 208
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-62170-06-7
Kategoria: fantastyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *