Za sprawą wielkiej sławy i obecności wśród autorów lektur szkolnych postaci takich jak Juliusz Słowacki i Adam Mickiewicz, może się wydawać, że romantyzm na ziemiach Polskich to wyłącznie „męska” twórczość. Nic bardziej mylnego – poezję romantyczną tworzyły także kobiety; jedną z nich była Jadwiga Łuszczewska, poetka i powieściopisarka znana także z improwizacji. To jej właśnie zawdzięczamy m. in. Panienkę z okienka. Jej literacki pseudonim to Deotyma.

Przyszła poetka urodziła się w Warszawie 1 sierpnia 1834 roku. Jej ojcem był Władysław Łuszczewski, posiadacz tytuł szambelana cesarskiego, radca stanu, ekonomista, współpracownik Biblioteki Warszawskiej. Matka, Magdalena (Nina) Łuszczewska z Żółtowskich była córką Edwarda, generała Armii Napoleona I; była też kobietą słynącą z niezwykłej urody – mówiło się, że Jadwiga nie odziedziczyła jej po matce – była krępa, niskiego wzrostu i rudowłosa, a kolor ów nie był wówczas uważany za ładny. Jadwiga wychowywana była w patriotycznej atmosferze, gdzie wiele uwagi poświęcano historii i literaturze. Matka trzymała córki (Deotymę oraz jej starszą siostrę, Kazimierę) „pod kloszem”, izolując je od rówieśników. Sama odgrywała w ich życiu znaczącą rolę. To ona właśnie, odkrywszy poetycki talent córki, wybrała i nadała Jadwidze pseudonim Deotyma (z gr. bogobojna).

Rodzina Łuszczewskich słynęła z prowadzenia salonu literackiego. To, a także czytane przez Deotymę książki (m.in. autorstwa św. Teresy, J. M. Hoene-Wrońskiego, L. C. de Saint-Martina, J. B. Bousseta) wpłynęło na umysłowość i intelektualny rozwój młodej poetki. Spotkania w ramach salonu odbywały się w poniedziałki od 1834 roku, trwały od dziesiątej wieczorem do wczesnych godzin porannych (nierzadko do czwartej rano) i mówiono, że gromadzą literacko – artystyczne znakomitości. Do grona bywalców należała elita warszawska, ale i przejezdni goście. Salon mieścił się początkowo przy Nowym Świecie, w przylegającej do Pałacu Staszica tzw. Kamienicy Misjonarskiej (dziś nie istnieje), później przy Krakowskim Przedmieściu. Obowiązywał strój wieczorowy, a panom wolno było w towarzystwie pań palić cygara, co w owych czasach należało do zachowań ekscentrycznych. Salon cieszył się uznaniem z jeszcze jednego powodu – przyjmowano w nim Żydów.

Utrzymuje się, że gospodarzom zależało przede wszystkim na towarzystwie męskim, co tłumaczyłoby liczebna przewaga panów. Wśród gości salonu byli prawnicy, profesorowie, kapłani, literacki, artyści, m.in.: Andrzej Zamoyski, Adam Potocki, Edward Dembowski, Stanisław Moniuszko, książę Kazimierz Lubomirski, Leon Łubieński, Wacław Szymanowski, siostra Fryderyka Szopena, Narcyza Żmichowska, Maria Kalergis, księżna Michałowa Radziwiłłowa, Paulina Wilkowska.

Deotyma-poSpotkania odbywały się zwykle według ustalonego harmonogramu – najpierw podawano ciastka, herbatę i zimne napoje. Goście nie zażywali prostych rozrywek – nie tańczyli ani nie grali w karty; dyskutowali za to, słuchali muzyki i deklamacji. Niekiedy odbywały się tam również przedstawienia teatralne, a w repertuarze były między innymi sztuki: Faust Goethego, Dzwon Schillera, Monbar, czyli Flibustierowie Ignacego Dobrzyńskiego, czy Witoloraud Moniuszki. Wraz z wybiciem północy podawano cygara, co niektóre z pań odbierały jako sygnał dla powrotu do domu, nad ranem zaś, na zakończenie wieczoru, serwowano kawę, po której rozchodzili się do domów wszyscy goście.

Jadwiga, ukończywszy 15 lat, także otrzymała rodzicielską zgodę, by brać udział w zebrania salonu. Jej talent improwizatorski stał się magnesem przyciągającym na spotkania coraz większe rzesze gości. 17 maja 1852 roku matka poetki zorganizowała pierwszy publiczny występ córki – Deotyma miała wówczas 18 lat. Tematyka improwizacji była różnorodna; dotyczyła muzyki, malarstwa, przyrody, problemów moralnych, uroków wiosny. Z początku ojciec Deotymy próbował notować jej improwizacje, jednak nie nadążał z ich spisywaniem. Talent młodej Łuszczewskiej przyniósł jej miano das Wunderfraülein (cudownej panny), jednak odnośnie samego talentu Deotymy zdania były podzielone. Wiele osób widziało w niej natchniony geniusz i nazywało ją „dziewiczą karmicielką ducha”, inni drwili z artystycznej wartości jej improwizacji. Krążyły nawet satyryczne wierszyki, m. in. ten:

Deotyma
Się nadyma;
Zamiast kiecki
Ma strój grecki.

Lub:

Smutno, kiedy Deotyma
Na natchnienie się nadyma.
A tu obok cicho skomli
Tkliwy wierszyk Syrokomli.

Jej utwory publikował m. in. Przegląd Poznański i Pokłosie. Organizowano też odczyty z jej udziałem. Jadwiga zaangażowała się także w działalność patriotyczną. Brała udział w manifestacjach patriotycznych, które odbywały się w Warszawie od roku 1860. Z czasem poetka poparła realistyczną politykę margrabiego Aleksandra Wielopolskiego, jednego z bywalców salonu artystyczno-literackiego państwa Łuszczewskich.

Deotyma wiele podróżowała, poznawała też sławne osobistości (J. Lelewel, A. Jełowicki, F. Wężyk). Zwiedziła Karlsbad, Malbork, Gdańsk, Brukselę, wyspę Rugię, Ojców, Góry Świętokrzyskie, Wielkopolskę, Tatry, Kraków, Paryż, Austrię, Włochy; w późniejszych latach (1863-1865) towarzyszyła w Jadrynie, Symbirsku, Czembarze ojcu zesłanemu na Sybir po wybuchu powstania styczniowego, kiedy to złożył on godność szambelana carskiego, za co został aresztowany. Po powrocie w 1867 roku straciła ojca, a dwa lata później umarła również jej matka.

Po śmierci rodziców osamotniona Deotyma zamieszkała w domu przy ulicy Marszałkowskiej 153 (na rogu Królewskiej) i tu od 1870 roku prowadziła własny salon literacki. Był to początek znanych w Warszawie „czwartków literackich” u Deotymy, organizowanych na wzór, który wyniosła z domu rodzinnego; sama poetka występowała na nich zawsze w bieli. Poetka zawarła też bliską przyjaźń z Eugenią Wolffowi (ze Zdzienieckich).

Pola raksa panienka z okienkaDo grona bywalców nowego salonu należeli: H. Skimborowicz, A. E. Odyniec, A. Pietkiewicz, S. Krzemiński, A. Oppman, J. A. Święcicki, C. Jankowski, K. J. Jasiński, F. Hoesick, a także przybywali goście zza granicy. Z tematyki spotkań wyłączono zagadnienia erotyczne, a dyskusje dalekie były od problemów życia codziennego. Zwykle Deotyma czytała swoje utwory, a 17 maja 1887 roku zorganizowała własny jubileusz. Do wielbicieli wieszczki należeli: Pług i Kraushar (ten ostatni poświęcił jej pochlebną uwagę w swoim studium Polki twórcze czasów nowszych), Artur Oppman (Or-Ot), Stefania i Joanna Podhorskie-Okołów. Deotyma dokładała starań, by obracać się w kręgu ludzi postępowych, sama popierała bowiem ruch emancypacyjny.

Niemałe kontrowersje wzbudza domniemane uwielbienie Mickiewicza dla młodej poetki. Bożena Krzywobłocka pisze o niej: oficjalnie Deotyma traktowana była jako świętość narodowa. Przypominano, że sam Mickiewicz zachwycał się młodą improwizatorką – miał nawet napisać na jej cześć wiersz. Prawdopodobnie chodzi tu o utwór Do Deotymy, odnoszący się do jej improwizacji i podpisany inicjałem M., który miał odnosić się do Mickiewicza. Wielu badaczy udowadnia jednak, że wiersz ten niesłusznie został przypisany Mickiewiczowi. Bogdan Zakrzewski w swoim eseju Istotnie, Bóg dał Polsce genialna poetkę. stwierdza, iż jest to falsyfikat mający na celu podsycać mit Deotymy i stwierdza, że to sama wieszczka improwizowała za Mickiewicza.

Z życia towarzyskiego wycofała się z powodu choroby. Zmarła 23 września 1908 roku i została pochowana na warszawskich Powązkach. Jej nagrobek zdobi rzeźba „Anioł Zmartwychwstania” dłuta Daniela Zaleskiego.

Upamiętnia ją nazwa jednej z ulic na warszawskim Kole (ul. Deotymy).

Napisała wiele zbiorów wierszy, cykl poematów historycznych Polska w pieśni, m.in.
Lech (1859),
Wanda (1887) – wersja cyfrowa Polona,
Sobieski pod Wiedniem (1908).
Popularność zdobyły powieści historyczne dla młodzieży, zwłaszcza Panienka z okienka (1898), Branki w jasyrze i Pamiętnik. Była również autorką powieści fantastyczno-naukowej Zwierciadlana zagadka.

Źródła: Pisarki.wikia.com, Wikipedia.org

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *