Pokaz był przeznaczony przede wszystkim dla właścicieli kin, aby mogli się przekonać, czy warto inwestować w sprzęt przeznaczony do prezentowania filmów wyprodukowanych w nowej technice.
Podczas gdy Jackson widzi w niej przyszłość kina, komentarze po pokazie są zaskakujące – widzowie byli rozczarowani zaprezentowanym fragmentem, nie szczędzili słów krytyki, zarzucając dziełu Jacksona, że przypomina… niskobudżetową produkcję telewizyjną, zaś przyczyną tego stanu rzeczy miał być… nadmierny realizm obrazu.
– Nowa technologia pozbawia go filmowej magii, wygląda zbyt realistycznie. Pojawia się pytanie: czy ludzie chcą oglądać filmy, które wyglądają zbyt prawdziwie? – mówił jeden z amerykańskich recenzentów.
Magazyn Entertainment Weekly opublikował opinię, wedle której wyświetlony fragment wyglądał raczej jak materiał dokumentalny z planu, niż jak film fabularny. Zdaniem jednego z dziennikarzy, nadmiar realizmu pozbawia obraz filmowej magii.
– To było zbyt dokładne. Kontrast jest za bardzo wyraźny: wszystko wyglądało za jasno lub za czarno, a każdy detal scenografii był krystalicznie czysty. Ma się wrażenie, że stoi się obok bohatera w filmie. Taki realizm mnie zniechęca – takiej opinii udzielił dziennikowi Los Angeles Times anonimowy rozmówca pracujący dla konkurencyjnego studia filmowego.
Inny z komentatorów ma wątpliwości: Pojawia się pytanie: czy ludzie chcą oglądać filmy, które wyglądają zbyt realistycznie? Ja spodziewałem się subtelnej różnicy, a ta była tragiczna. Niektórzy recenzenci wyrazili opinię, że nowa technologia może podzielić widzów jeszcze bardziej niż budzące różne emocje 3D.
Po projekcji przeważały negatywne opinie, jednak część widzów doceniła szybsze klatki – szczególnie w scenach krajobrazów, które ich zdaniem zapierały dech w piersiach i robiły ogromne wrażenie. Jeden z rozmówców powiedział Los Angeles Times: Gdy z lotu ptaka pokazano góry i krainy Śródziemia, które kręcono w Nowej Zelandii, efekt zapierał dech w piersi, niczym w filmach przyrodniczych.
Należy jednak zaznaczyć, że Peter Jackson, we wstępie do prezentacji pierwszego fragmentu swego dzieła poinformował, że materiał ten nie jest całkowicie ukończony i że dopracowanie filmu zajmie jeszcze kilka miesięcy. Rozsądnie chyba jest więc wstrzymać się jeszcze z ferowaniem wyroków.
James Cameron, najwyraźniej niezniechęcony krytycznymi opiniami wobec nowej technologii, zapowieda, że sequel swego kasowego przeboju pt. Avatar ma zamiar zrealizować nie w jakości 48 klatek na sekundę, ale… 60.
Film Hobbit: Niezwykła podróż, będący pierwszą częścią adaptacji książki J.R.R. Tolkiena, będzie opowiadał historię, która rozegrała się 60 lat przed Wojną o Pierścień opisaną we Władcy Pierścieni. Głównym bohaterem zarówno książki jak i filmu jest oczywiście Bilbo Baggins, który wraz z 13 krasnoludami i czarodziejem Gandalfem wyruszają na wyprawę, aby odzyskać krasnoludzki skarb zamknięty w górze Erebor i pilnowany przez potężnego smoka Smauga.
W filmie wystąpią m. in.: Martin Freeman, Orlando Bloom, Cate Blanchett, Elijah Wood, Hugo Weaving i Ian McKellen. Premierę zaplanowano na 14 grudnia 2012, a kolejna część filmu, czyli Hobbit: Tam i z powrotem pojawi się na dużym ekranie w rok później.
Tymczasem przypominamy zwiastun filmu:
{youtube}Uc1F196Y53Q{/youtube}
Źródło: Tvn24.pl