AutriceSerdecznie zapraszamy do lektury wywiadu z autorką Księgi Przeznaczenia. Jest to debiut 17 letniej Elisy Rosso, młodej włoskiej pisarki. Elisa Rosso urodziła się w Mediolanie, w listopadzie 1993 roku. Od wczesnych lat dzieciństwa rodzice opowiadali jej fantastyczne historie o przygodach i podróżach. Z czasem zaczęła takie historie układać sama. Najpierw we własnej wyobraźni, ale jedna z nich stała się tak ważna i duża, że Eliza musiała ją zapisać.

Zapraszamy do wywiadu, rozmawia Marcin Olszewski (Kawerna)

Ile miałaś lat, gdy zaczęłaś pracować nad swoją debiutancką powieścią?

Miałam mniej więcej dwanaście lat, gdy napisałam pierwszą stronę „Księgi Przeznaczenia”.

Nie miałaś obaw, że tak duży projekt cię przerośnie?

Niespecjalnie. Byłam bardzo młoda, więc pisanie było dla mnie czymś w rodzaju gry, czymś co po prostu lubiłam robić, a nie powodem do zmartwień.


Jak wyglądała praca na tą historią? Zaczęłaś od mapy, czy może była ona czymś, co wyrosło w pewnym momencie? A kraina Nadesh i zamieszkujące ją stwory? Prościej mówiąc: co było pierwsze – historia czy uniwersum?

W pewnym sensie historia i uniwersum były ze sobą połączone: podczas pracy nad fabułą, cały świat Nadeshu, jego krainy i zamieszkałe tam istoty,  powoli ożywały. Nawet teraz, gdy pracuję nad dalszymi losami bohaterów, mapa stymuluje nowe pomysły, pomaga też w orientowaniu się w przestrzeni.

Czy prace któregoś z autorów były dla ciebie inspiracją, wpłynęły jakoś na twoją twórczość?

Jest pewien włoski twórca, Stefano Benni, jeden z moich ulubionych pisarzy, który w dużym stopniu mnie inspiruje. Poza tym, że kocham jego twórczość, podziwiam także to, jak bawi się słowami, tworząc neologizmy i wplatając w tekst humor. Spoglądam na jego teksty i mam nadzieję, że pewnego dnia będę choć w połowie tak dobra, jak on.

A co, poza prozą Benniego, lubisz czytać?

W tej chwili wciągnęła się w twórczość Raymonda Queneau i planuję przeczytać wszystkie jego powieści. Poza tym właśnie czytam najnowszą powieść Umberto Eco, a w kolejce czeka „Nana” Emila Zoli, którego uważam obecnie za mojego ulubionego autora.

Może skorzystajmy z okazji i nawiążmy do włoskiej fantastyki. Niewielu twórców z Półwyspu Apenińskiego jest znanych w Polsce. Możesz nam powiedzieć, co najchętniej czytają Włosi? Science ficition, czy fantasy? Którzy autorzy są najpopularniejsi?

Wydaje mi się, że Włosi preferują fantasy, które – zwłaszcza wśród młodych ludzi – jest dużo bardziej popularne, niż science fiction. We Włoszech jest wieli twórców fantasy, ale najpopularniejsza jest Licia Troisi, która wydała już cztery trylogie i jedną samodzielną powieść.

A tobie samej było trudno przekonać wydawcę do opublikowania twojej powieści?

Szczerze mówiąc, nie wiem. Byłam tak młoda, że kontaktami z wydawcą zajmowała się moja mama. Robiła to bez mojej wiedzy, chcąc chronić mnie przed skutkami ewentualnego odrzucenia moich tekstów.

Sądzisz, że Christopher Paolini ci pomógł? Nie bezpośrednio, ale po jego sukcesie wydawcy zaczęli inaczej patrzeć na młodych autorów.

Z pewnością pomógł mi w pewien sposób. Miałam jedenaście lat, gdy przeczytałam jego pierwszą książkę, a wcześniej, choć bardzo lubiłam pisanie, nie wiedziałam, że dzieci mogą wydawać powieści. I chociaż tworzyłam własne historie, nie myślałam os spisywaniu ich. Paolini z pewnością dał mi nadzieję.

A czy kiedykolwiek nazwano cię „włoską, żeńską wersją Paoliniego”?;)

Nie, nigdy. Sądzę jednak, że byłabym zaszczycona, ponieważ bardzo cenię jego twórczość.

Jak udaje ci się łączyć pisanie książek z obowiązkami uczennicy? Czy twoja kariera jako pisarki miała jakikolwiek wpływ na twoje stopnie?

Cóż, czasami rzeczywiście ciężko jest nadążyć z nauką, ale bardzo się staram. W zasadzie pisanie książek nie miało żadnego – ani negatywnego, ani pozytywnego – wpływu na moje oceny.

Planujesz w przyszłości utrzymywać się wyłącznie z pisania?

Na pewno bym tego chciała! Moim marzeniem jest zostać pisarką i autorką komiksów. W przyszłości planuję brać lekcje rysunku.

A czy już zawsze chcesz tworzyć książki fantasy?

Chociaż w tym momencie mam pomysły na fabuły osadzone w światach fantasy, w przyszłości bardzo chciałabym eksperymentować z innymi gatunkami, choćby z powieściami historycznymi. Ale to wymaga wielkiego nakładu nauki i pracy, więc poczekam, aż będę bardziej doświadczoną pisarką.

Mam nadzieję, że to się uda. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Marcin Olszewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *