PepikiPremiera 25 sierpnia.

Czechy i Słowacja – do niedawna (dla niektórych nadal) Czechosłowacja. Ludzie mówiący śmiesznym językiem, pijący dużo piwa i mający absurdalne poczucie humoru. W polskim społeczeństwie znajomość kultury sąsiadów często opiera się właśnie na hasłach, a opinia o nich – na stereotypach. Warto więc poznać prawdziwą twarz Pepików, którzy tak jak Polacy, rzuceni przez kaprys historii między Niemcy i Rosję, musieli wywalczyć sobie wolność.

Mariusz Surosz w siedemnastu esejach poświęconych ważnym, a w większości mało znanym w Polsce postaciom opowiada o astronomie, który porwał za sobą dziesiątki tysięcy Czechów i Słowaków, dążąc do utworzenia państwa, o największej miłości Franza Kafki, o playboyu, którego śmierć stała się symbolem końca demokracji w Europie Środkowej, o filozofie broniącym zakazanego przez władze zespołu rockowego, o murarzu, który został wydawcą książek i był za to prześladowany, o poecie – laureacie Literackiej Nagrody Nobla… Ale też o naziście, który nienawidził Czechów, a miał nad nimi władzę niemalże absolutną, i o komuniście, który zaprzedał swój naród…

Trudno się oprzeć wrażeniu, że przeciętnemu Polakowi Czechosłowacja jawiła się, i może wciąż się jawi, jako kraj sielanki i anegdoty, pozbawiony dramatyzmu dziejów i kultury wartej uwagi. Polacy pokochali bohaterów książek Bohumila Hrabala i Jaroslava Haška. Obaj pisarze właściwie zmonopolizowali w Polsce nie tylko wyobrażenie o czechosłowackiej literaturze, ale także o mieszkańcach Czechosłowacji. A ponieważ na podstawie ich książek powstały wspaniałe filmy, siła oddziaływania została zwielokrotniona. Te dwie muzy zawładnęły bez reszty naszym myśleniem o Czechosłowacji. Co więcej, Polacy nie dostrzegali większej różnicy między sąsiadami − patrząc na Czechosłowację, utożsamialiśmy ją z Czechami, zapominając o Słowakach, ich kulturze, narodowych aspiracjach i historycznych dylematach. Nie dziwmy się, Czesi dominowali w tym państwie… Czy twarz nieistniejącej już Czechosłowacji kiedykolwiek zyska w Polsce wyraziste rysy? Czy będzie to już zawsze tylko mglisty obraz, zza którego prześmiewczo zerka Rudolf Hrušínský jako dzielny wojak Szwejk?

Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *