Dawno już nie czułam się tak skonsternowana i skołowana po przeczytaniu książki. Nie pamiętam również kiedy ostatnio miałam problem z wyduszeniem z siebie choćby krótkiej recenzji. I chociaż przeczytałam Suttree’ego jakiś czas temu, to nadal nie jestem pewna, jakie stanowisko mam zająć w związku z tą książką.
Ostatnia z wydanych w Polsce powieści McCarthy’ego nie należy do lektur łatwych w odbiorze, choć wydawca zapewnia nas, że to najzabawniejsza książka tego autora. Nie należy jednak dać się zwieść surrealistycznemu opisowi z tyłu okładki – nie znajdziecie tam prostej zabawy, przystępności i zrozumienia, dowcipu, jakim raczą nas współcześni autorzy. To powieść, którą będziecie rozgryzać niczym twardy, czarny chleb, bojąc się, że pogubicie zęby. Powieść, która was zadziwi, zniesmaczy, rozbawi, zaczaruje i sprawi, że nie będziecie wiedzieć, co z nią uczynić i co o niej myśleć. To jedna z lepszych książek, jakie przeczytacie.
Czytaj dalej →