Moje życie to fragmenty lustra, w każdym kawałku inny świat. Łączą się w całość tylko moim spojrzeniem.
Monika Osiecka jest rzeźbiarką i pisarką, absolwentką ASP w Warszawie, urodzoną w Mediolanie, zafascynowaną kulturą Włoch i Iranu, którą miała okazję w dzieciństwie i młodości poznawać od środka. Głównym tematem jej twórczości są kobiece akty i rzeźba abstrakcyjna, a ulubionym materiałem – kamień. Odniosła sukces widoczny m.in. w licznych wystawach w całej Europie; sukces, który nie dziwi, kiedy przyjrzymy się bliżej jej pracom; wysmakowanym, nietuzinkowym, dającym duże pole do interpretacji.
Kiedyś zrobiłam rzeźbę: akt dziewczyny cały wyłożony małymi prostokątnymi kawałkami lustra. Odbijała wszystko, co było wokół niej, a jej samej jakby nie było (…) Mnie nie było. Teraz w tych lusterkach przeglądam się ja sama i zaczynam widzieć: siebie…
Fragmenty lustra, choć prezentują efekty pracy twórczej Moniki Osieckiej, nie są zwykłym albumem poświęconym sztuce – to coś znacznie więcej. Więcej i głębiej, chciałoby się napisać, bo jest to dzieło spójne, przemyślane i kompletne. Autorka nie tylko prezentuje nam swoje rzeźby, ale dzieli się z nami – nierzadko intymnymi – refleksjami i autokomentarzami do swojego życia i twórczości. Nadana im poetycka forma sprawia, że niemal każde zdanie niesie ładunek emocjonalny. Zapiski, które zresztą autorka zbierała od czasów studiów, dają nam wgląd w wewnętrzny świat kobiecego doświadczenia, ujęty nieszablonowo i zaskakująco szczerze, bez ozdobników i bez zbędnego wygładzania chropowatej powierzchni kobiecego życia – niemal tak, jak w rzeźbach Osieckiej. Autobiograficzny strumień świadomości odkrywa przed nami przemyślenia i emocje towarzyszące bardzo różnym chwilom z życia kobiety, chwilom szczęścia, spokoju i ekstazy, ale też momentom samotności, zwątpienia, osamotnienia. Osiecka dzieli się refleksją na temat międzyludzkich, także intymnych relacji, samoświadomości i wewnętrznego życia, kobiecego ciała, doświadczeń macierzyństwa i wreszcie – tego nie mogło zabraknąć – rozkoszami i rozterkami tworzenia. Dzięki temu poznajemy zdarzenia i rzeczy, które ukształtowały ją jako człowieka i artystkę i których odbicie odnaleźć możemy w jej twórczości.
Książka składa się z kilku części zatytułowanych: Niepodzielony Czas (część tekstowa), Rzeźby (część poświęcona procesowi twórczej pracy nad rzeźbą, zawierająca bogatą dokumentację fotograficzną) i Zdarzenia i obrazy (zawierająca m.in. fotografie dokumentujące proces tworzenia, szkice rzeźb, zdjęcia z sympozjów rzeźbiarskich i podróży po świecie).
Każda praca jest pierwsza, początkowe uderzenia dłuta są techniczne albo próbujące, potem dopiero coś mnie ponosi nagle mam siłę, i już nie mogę/ nie chcę przestać. Profile zaczynają się łączyć, korespondować ze sobą i wymagać kolejnych. Łapię je szybko….Linie dotąd rozsypane niezależne, zaczynają się porządkować, składać w całość, jakby w alabastrze obudził się wewnętrzny magnes przyciągający je do siebie! Ja im tylko pozwalam ułożyć się tak, jak chcą, bo same nie mogą się ruszyć i tak powstają tak zwane m o j e prace.
Muszę przyznać, że urzekła mnie forma, wymowa i pozorna prostota rzeźb Osieckiej. Figuratywnych, wśród których odnajdujemy kobiece sylwetki, skulone postaci czy tulące się pary; są tu wreszcie akty wykonane w konwencji non finito, „niedokończone”, zachowujące harmonię między linią kobiecego ciała a fakturą materiału, z którego zostało ono wydobyte – te rzeźby szczególnie mnie urzekły. Warto jednak zwrócić uwagę również na tę bardziej abstrakcyjną część twórczości rzeźbiarki, gdzie często łączy ona ze sobą różne faktury i odmienne materiały. Rzeźby te niekiedy niosą ze sobą ładunek emocjonalny wcale nie mniejszy od figuratywnych, dają duże pole do interpretacji, jak choćby rzeźba przedstawiająca zwykłe żarno, a jednak w kontekście tematu kobiecości mówiąca sporo na temat kulturowej roli kobiet.
Prawdziwy temat rzeźby ujawnia się podczas pracy lub kiedy jest ona już gotowa. Uprawianie sztuki to nie zawód. To życie.
Sięgając po Fragmenty lustra, wkraczamy w świat sztuki – jak się wydaje: elegancki i autentyczny – ale także w osobisty, wręcz intymny świat samej autorki. Niekiedy szczerość i osobisty wymiar jej wypowiedzi staje się dla czytelnika wręcz krępujący; tak dużym Osiecka obdarza go zaufaniem. Z drugiej strony właśnie ta szczerość pobudza nas do autorefleksji, zajrzenia pod fasadę naszego uśmiechu i odkrycia prawdziwego „ja” zbudowanego niekiedy z bolesnych przeżyć, ale też czerpiącego radość z otaczającego nas świata.
Kupiłam sobie dwa staniki. Jeden biały z cienkimi ramiączkami, drugi czarny, trochę jak bardotka, cały koronkowy. Czuje się w nim tak, jakby mężczyzna trzymał mnie mocno za piersi. Stanik erotyczny. Dlaczego właśnie teraz, kiedy (jestem sama)…mam piękne ciało?
Książka, co bardzo istotne w przypadku tego typu albumu, została pięknie wydana w dużym formacie, dopracowana edytorsko, opatrzona wspaniałymi zdjęciami.
Fragmenty lustra okazały się być niezwykłym albumem, dziełem samym w sobie, ukazującym inny wymiar interpretacji rzeźby a także sposób, w jaki indywidualne doświadczenie, myśli i emocje artystki tworzą z jej dziełem spójną całość. Dzięki temu albumowi możemy też obejrzeć niemal „od wewnątrz” przebieg procesu twórczego i towarzyszące mu inspiracje. Refleksje autorki są niebanalne i szczere, pozbawione kolorowej fasady czy lukrowanej otoczki – poznajemy ją jako człowieka, kobietę i matkę, a przy tym prawdziwą artystkę. Książka Osieckiej wymyka się klasyfikacjom; jest jednocześnie albumem poświęconym sztuce, pamiętnikiem i tomem poezji pisanej białym wierszem. Zarówno czytana od początku do końca, jak i otwarta na losowej stronie, daje czytelnikowi (i widzowi) wiele intelektualnej oraz estetycznej satysfakcji.
Tytuł: Fragmenty lustra
Autorka: Monika Osiecka
Wydawnictwo: SŁOWO/OBRAZ TERYTORIA
Data wydania: 2011
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-7453-048-4
Liczba stron: 272